Z wykształcenia administratywistka i
ekonomistka, której prawdziwą pasją stało się czytanie. Czy zawsze
kochałam książki? Zapewne stwierdzicie, że tak skoro podjęłam decyzję
o założeniu bloga ale muszę Was rozczarować. Byłam jedną z tych osób, dla
których czytanie lektur było obowiązkiem a nie przyjemnością. Więc co się
zmieniło zapytacie?
Kilka lat temu, siedząc na uczelnianym
korytarzu i czekając na kolejne zajęcia zauważyłam jak Justyna - moja
przyjaciółka wpatruję się w telefon, jakby zapisana była w nim tajemnica całego
wszechświata. Pewnie zastanawiacie się co ją tak pochłonęło. Nie, nie była to
żadna ustawa ani kodeks na zajęcia. Była to książka, którą albo się
nienawidzi albo kocha - "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Uwierzycie
lub nie ale w tamtym momencie nie miałam bladego pojęcia o czym jest ani kim u
licha jest Pan Grey. Skończyło się na tym, że zostałam zapoznana w
telegraficznym skrócie z historią Christiana i Any a po powrocie z uczelni
zaintrygowana sama zabrałam się za lekturę.
Nie zamierzam pisać, że trylogia
E. L. James jest genialna bo od tamtej pory przeczytałam znacznie lepsze
pozycje ale fakt jest taki, że gdyby nie "Pięćdziesiąt twarzy
Greya" to jedyną rzeczą jaką bym czytała byłby zapewne program telewizyjny
albo ustawy i kodeksy wymagane na studiach.
Zatem dziękuję Panie Grey. A może jednak
powinnam podziękować Justynie? (Jeśli blog odniesie jakikolwiek sukces pewnie
zażąda ode mnie czegoś w zamian. I jestem prawie pewna, że będzie to
wino).
A więc dziś a właściwie wczoraj, po SMS-ie
do Justyny kiedy powiedziałam jej, że wpadłam na najbardziej absurdalny pomysł
na świecie ona odpisała tylko jedno słowo - PISZ!
Mam nadzieję, że będziecie zaglądać zarówno tutaj jak i na Facebook'a oraz Instagrama, które już funkcjonują. Jeśli chcecie wiedzieć co czytam, bez jakich autorów nie wyobrażam sobie życia i dlaczego lekcje języka angielskiego nie poszły na marne zapraszam jutro na nowy post! A w weekend pierwsza recenzja.
Wow, nie sądziłam, że trylogia Greya może tak zachęcić do czytania, świat jest nieprzewidywalny. Witamy w blogosferze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
mariadoeseverything.blogspot.com
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
UsuńPrzez dłuższa chwile szukałam gdzie kliknięcie KOmentarze :D
OdpowiedzUsuńNo ale znalazłam :)
Poczytałam, dla mnie Grey słaby, a czytałam go po Crossie.
Czekam na pierwsze posty i życzę powodzenia!
Podrugiejstronieokładki
Grey w porównaniu do Crossa wypada strasznie blado, to prawda. Styl pisania Sylvii Day jest świetny, podczas gdy James jest bardzo ubogi.
UsuńZaczęłaś z przytupem! :) Powodzenia w dalszym blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę! Mam nadzieję, że nie ostatnią :)
UsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na pierwsze posty ;D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia!
strefa-skasiona.blogspot.com