Zgodnie z obietnicą
wrzucam wam dzisiaj recenzję nowej książki autorstwa Penelope
Ward. „Gdy skończy się sierpień” to historia idealna dla fanek
romansów z różnicą wieku między głównymi bohaterami, do
których przyznaję i ja się zaliczam.
Tytuł – „Gdy skończy się sierpień"
(oryg.When August Ends)
Autor – Penelope Ward
Tłumaczenie - Edyta Stępkowska
Wydawnictwo – Editio Red
Liczba stron – 296
Wydanie pierwsze – 2020
ISBN – 978-83-2836-115-7
(oryg.When August Ends)
Autor – Penelope Ward
Tłumaczenie - Edyta Stępkowska
Wydawnictwo – Editio Red
Liczba stron – 296
Wydanie pierwsze – 2020
ISBN – 978-83-2836-115-7
Główną bohaterką
książki jest dwudziestoletnia Heather Chadwick. Kiedyś dziewczyna
miała mnóstwo planów na przyszłość, jednak życie jak zwykle
zweryfikowało rzeczywistość oraz marzenia. Kiedy kilka lat temu, jej
siostra Opal popełniła samobójstwo, kiepski już i tak stan
psychiczny jej mamy pogorszył się, przez co Heather musiała
zrezygnować z planów wyjazdu na studia, aby zostać przy mamie i
się nią opiekować. Dzięki pracy kelnerki, nasza bohaterka
utrzymywała siebie oraz mamę, natomiast mieszkanie przy jeziorze
Winnipesaukee będącym popularnym turystycznym zakątkiem, stanowiło
możliwość dodatkowego zarobku dla kobiet, które wynajmowały
domek letniskowy znajdujący się przy ich własnym domu.
Heather nie przewidziała,
że nowy lokator który właśnie wynajął domek na trzy najbliższe miesiące
- co było dość długim okresem, będzie tym który kompletnie
odmieni jej życie.
Pierwsze spotkanie naszej bohaterki i Noah Cavallari było
zaskakujące dla obojga. Do obowiązków Heather należało m.in.
zapewnianie świeżych ręczników czy sprzątanie domku
letniskowego. Gdy dziewczyna zauważyła, brak samochodu nowego
lokatora postanowiła wykorzystać ten moment do wykonania wspomnianych obowiązków – nie przewidziała jednak, że brak pojazdu nie zawsze oznacza
także braku jego właściciela. Tak właśnie Heather poznała nowego
lokatora, kiedy ten półnagi wyszedł z łazienki, a nasza bohaterka
… doznała lekkiego oszołomienia. Dziewczyna nie
spodziewała się, że Noah będzie niezwykle przystojnym i co widoczne już na
pierwszy rzut oka, starszym od niej mężczyzną.
Choć drugie spotkanie,
kiedy Noah wbiegł do jeziora myśląc, że Heather się topi (a ona
tylko uprawiała akwaaerobik), wypadło równie niezręcznie, to
dziewczyna coraz bardziej była zaintrygowana nowym lokatorem.
"- Co ty wyprawiasz? - wrzasnęłam, a serce chciało mi wyskoczyć z piersi.
Błyskawicznie mnie puścił. Ciężko dysząc, powiedział:
- Ty się nie topisz...
Wyjęłam z uszu słuchawki.
- Nie! Skąd ci to przyszło do głowy?
- Machałaś rękami jak szalona. Zobaczyłem cię z werandy i myślałem, że potrzebujesz pomocy.
Krew tętniła mi w żyłach.
- Nie topiłam się. Tańczyłam.
Wyszczerzył zęby.
- Tańczyłaś...
- Tak.
- Ja pierdolę... - mruknął pod nosem, po czym odwrócił się i poczłapał do brzegu."
Mimo, iż z początku
wydawało się, że ta dwójka za sobą nie przepada, to po bliższym
poznaniu okazało się, że dobrze im się ze sobą rozmawia.
Niestety, kiedy Heather dość bezpośrednio wyznała Noah, że ten
jej się podoba, mężczyzna od razu stanowczo odrzucił jej zaloty,
argumentując to zbyt dużą różnicą wieku, choć dla Heather jego
trzydzieści cztery lata nie stanowiły większego problemu.
Jak to mawiają - serce
nie sługa i czasem to, co podpowiada nam głowa, nijak ma się do
tego, co dyktuje serce.
Co się jednak stanie
kiedy okaże się, że Noah nie był do końca szczery w stosunku do
Heather, a jego przyjazd i wynajęcie domku letniskowego akurat u
naszej bohaterki nie było przypadkowe?
I najważniejsze - co się
wydarzy gdy skończy się sierpień?
Jak już wspomniałam,
jestem ogromną fanką książek w których między bohaterami jest
większa różnica wieku – w tym przypadku jest to czternaście
lat. W gdy „Skończy się sierpień” mamy do czynienia z
niezwykłą dojrzałością zarówno Heather jak i Noah. Ona mimo,
młodego wieku opiekuje się chorującą na depresję mamą i
utrzymuje dom, z kolei on - choć mógłby bez problemu uwieść
zauroczoną nim dziewczynę, nie robi tego, a wręcz robi wszystko,
żeby nie dopuścić do niekomfortowych sytuacji. Poza tym
przekonacie się sami w trakcie lektury, że dla Noah najważniejsze
okaże się dobro Heather i jej marzenia.
Sama nie przewidziałam,
że ta historia mnie wzruszy, a tak się właśnie stało pod koniec
lektury. „Gdy skończy się sierpień” jest piękną, niezwykle
ciepłą i mądrą książką z przesłaniem, że wiek to tylko liczba. Gdy
w grę wchodzą uczucia, często jesteśmy nimi zaślepieni, a w tej
historii można dostrzec, że rozsądek pozwala nam mieć i miłość
i marzenia.
Jedyna moja uwaga techniczna w stosunku do tej książki, to okładka, która nie przypadła mi do gustu. Wolałabym, aby zachowano oryginalną lub wykorzystano coś innego.
Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu EditioRed!