Caven Hunt sądził, że pojawienie się matki jego córki po czterech latach nieobecności, to najgorsze, co mogło go spotkać. Nie przypuszczał jednak, że początkowa nienawiść i strach przed odebraniem mu przez nią małej Rosalee, zacznie powoli topnieć, ustępując miejsca czemuś głębszemu i pełnemu nie dających się niczym wytłumaczyć emocji.
Nasz bohater nie wiedział jeszcze, że kobieta przy której jego serce zaczynało bić przyspieszonym rytmem, skrywa tajemnicę – tajemnicę, która wywróci jego świat do góry nogami i podda pod wątpliwość wszystko, co ta robiła i mówiła odkąd się ponownie pojawiła.
Bo co jeśli osoba, której szczerze nienawidziłeś, a którą na przekór tego pokochałeś, okaże się nie być tym, za kogo się podawała? Co jeśli wszystko w co wierzyłeś było kłamstwem?
Prawda bywa bolesna, ale ta którą przypadkowo odkrył Caven, postawiła pod znakiem zapytania jego uczucia i zdrowy rozsądek.
Z pełną świadomością piszę tą recenzję w nieco okrojonej i dość skąpej pod względem informacji wersji, bo chciałabym abyście sami mogli delektować się odkrywaniem tajemnic, które niosą ze sobą strony tej książki.
"Pisane z tobą" to historia, która zdecydowanie pod każdym względem dorównała pierwszemu tomowi. Aly Martinez stworzyła niebanalną fabułę z bardzo dobrze sportretowanymi postaciami. Cały ból i cierpienie, które dotykały głównych bohaterów, były przeze mnie odczuwane z każdym czytanym słowem. Zarówno "Pisane z tobą" jak i poprzednia część, stanowią bardzo ludzki obraz emocji oraz ukazują proces wybaczenia nie tylko innym - ale przede wszystkim samemu sobie.
Wydawnictwu Papierówka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz