wtorek, 29 sierpnia 2017

#5 "Maybe Someday" - Colleen Hoover


Cały wczorajszy wieczór zastanawiałam się jaką książkę wybrać do dzisiejszej recenzji. Wahałam się, ale ostatecznie wybór padł na moją ulubioną autorkę i książkę, która skradła moje serce od pierwszych stron, a mianowicie „Maybe Someday” Colleen Hoover. Nie bez powodu pozycja ta zajęła drugie miejsce w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2014 w kategorii Romans, bo jest to historia zarówno piękna jak i łamiąca serce - ucząca, że wybór nigdy nie jest łatwy - zwłaszcza kiedy w grę wchodzi miłość. 




                  
                    


Tytuł – „Maybe Someday
(oryg.Maybe Someday)
Autor – Colleen Hoover
Tłumaczenie – Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo – Otwarte
Liczba stron – 440
Wydanie pierwsze – 2016
ISBN – 978-83-7515-419-1



Ona ma nad wyraz stabilne życie – chłopaka, bliską przyjaciółkę, pracę i mieszkanie

On stara się żyć w miarę normalnie, mimo ograniczeń jakie stawia przed nim fakt bycia głuchoniemym. Niepełnosprawność nie przeszkadza mu jednak w byciu utalentowanym muzykiem.

Ridge przeżywa niemoc twórczą, ponieważ od dawna nie napisał żadnej nowej piosenki, ale kiedy widzi jak sąsiadka z naprzeciwka nuci coś do muzyki granej przez niego na gitarze jest tym zafascynowany. Propozycja, aby dziewczyna pisała teksty dla zespołu założonego prze niego i jego brata jest dla Sydney niemałym zaskoczeniem. W dodatku kiedy okazuje się, że chłopak i najbliższa przyjaciółka dziewczyny zdradzili ją w najgorszy możliwy sposób, Sydney zostaje bez dachu nad głową. Ridge proponuje jej tymczasowy pokój w jego mieszkaniu, dopóki ta nie znajdzie czegoś nowego. 


"I pierwszy raz, kiedy wyszedłem ze swojej sypialni, by zobaczyć, jak stoisz w moim mieszkaniu, przemoczona do suchej nitki przez deszcz – mój Boże, nie wiedziałem, że serce może tak bić."

Wspólna praca Sydney i Ridge’a nad tekstami i muzyką przebiega bardzo owocnie, ale słowa i dźwięki to nie jedyne, co zaczyna wynikać ze spędzanych razem chwil. Ridge zaczyna mieć mętlik w głowie bo wie, że nie jest z Sydney całkowicie szczery.  

"Ogarnia mnie tak ogromny smutek, że nawet nie próbuję już powstrzymać płaczu. Płaczę z powodu śmierci czegoś, co tak naprawdę nigdy nie miało szansy żyć. Śmierci naszej miłości."

Jak to u Colleen Hoover bywa, nie wszystko jest takie jakim się wydaje, bo kiedy w grę wchodzą uczucia niejedno serce może zostać złamane. A co jeśli cena szczęścia jest zbyt wysoka? Co jeśli nasze decyzje skrzywdzą tych, których kochamy? A jeśli kochamy więcej niż jedną osobę? Jak dokonać wyboru i czym się kierować?

"Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce."

Ogromną zaletą tej książki są teksty piosenek, które napisała Sydney, a których słowa znajdziemy w trakcie czytania „Maybe Someday”. Ale prawdziwą gratką dla fanów jest to, że do książki nagrano płytę, a amerykański muzyk Griffin Peterson użyczył swojego głosu, aby wcielić słowa Sydney w życie.    

Żadna recenzja nie jest w stanie oddać piękna „Maybe Someday”. Musicie sami przekonać się o tym chwytając w dłonie tą książkę, bo jestem pewna, że kiedy to zrobicie zostaniecie fanami Colleen już na zawsze. Proszę więc, jeśli ktoś z was nie miał jeszcze do czynienia z piórem Hoover, niech nie zwleka, bo nie pożałujecie żadnej poświęconej na tą historię chwili.

Piękna, wzruszająca, emocjonalna - taka jest ta książka.

5 komentarzy:

  1. "Maybe Someday" to jedna z moich ulubionych książek Colleen Hoover <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tego, nawet nie wiedziałam o tej książce, ale teraz pewnie się skuszę. Pozdrawiam :)

    kwiatki-wariatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam żadnej książki Hoover, ale myślę, że po przeczytaniu Twojej recenzji muszę to zmienić! :)

    www.zycieblondynki.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością Hoover ale w najbliższym czasie myślę to nadrobić! 😊 Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka to złoto. Jak moja historia z Hoover jest dość zawiła, to tak za tą książkę dałabym jej wszystkie możliwe literackie nagrody.

    OdpowiedzUsuń