niedziela, 3 września 2017

#6 "Driven.Namiętność silniejsza niż ból" - K. Bromberg


      Jeżeli czytaliście post Q&A ze mną w roli głównej to macie większe szanse, aby odgadnąć tytuł książki z recenzją której dziś do was przychodzę. Pewną podpowiedzią może być informacja, że jest to pierwsza część trylogii. Mało? A jeśli dodam, że drugim domem dla głównego bohatera jest tor wyścigowy? Ciepło, ciepło . . .  Kiedy powiem, że autorka książki ma na imię Kristy, a na nazwisko Bromberg to na pewno już się domyślacie. Do recenzenckiej tablicy wywołana zostaje pierwsza część serii Driven. Jeśli czytając recenzję, dostrzeżecie, iż jest nad wyraz subiektywna to pewnie będziecie mieli rację, bo czy da się zachować pełen obiektywizm, kiedy recenzuje się książkę rozpoczynającą twoją ukochaną trylogię?


 
                 

                                                                     


Tytuł – „Driven.Namiętność silniejsza niż ból (oryg.Driven)
Autor – K.Bromberg
Tłumaczenie – Marcin Machnik
Wydawnictwo – Septem
Liczba stron – 376
Wydanie pierwsze – 2014
ISBN – 978-83-2469-686-4



Główną bohaterką „Driven. Namiętność silniejsza niż ból” jest dwudziestokilkuletnia, twardo stąpająca po ziemi i niezwykle odpowiedzialna Rylee Thomas, która całe serce wkłada w pracę dla instytucji, zajmującej się opieką na osieroconymi chłopcami.
 
W trakcie przyjęcia charytatywnego organizowanego na rzecz jej pracodawcy, zatrzaskuje się ona w schowku a z opresji ratuje ją tajemniczy nieznajomy. Okazuje się nim być Colton Donavan przedsiębiorca ale przede wszystkim arogancki i pewny siebie kierowca rajdowy. Rylee nie wie jeszcze, że to krótkie aczkolwiek intensywne spotkanie wywróci jej życie o 180 stopni. Kilka dni później okazuje się, że dziewczyna zmuszona będzi udać się na randkę, którą Colton wylicytował na przyjęciu charytatywnym.


„- Czyżby twoja mama nie nauczyła cię, że gdy dama mówi „nie”, to ma na myśli „nie”, As? – unoszę brew i patrzę na niego z pogardą. 
Jego przymilny uśmiech wraca z pełną mocą, gdy potakuje w odpowiedzi i stwierdza:

- Nauczyła mnie też, że jeśli czegoś chcę, mam się nie poddawać, dopóki tego nie zdobędę.”



Rylee i Colton to dwa skrajnie różne charaktery: ona to romantyczka, dla której uczucia i miłość są bardzo ważne, on nie szuka stałego związku a relacje z kobietami są dla niego czysto fizycznym doznaniem. Ale czyż przeciwieństwa się nie przyciągają? 


"To jeden z tych facetów, którzy pożerają każdą cząstkę ciebie. Sprawiają, że czujesz się dopełniona, chociaż wcześniej nawet nie wiedziałaś, że czegoś ci brakuje. Dają ci siłę i jednocześnie osłabiają."



I teraz zdanie wyjaśnienia. Pewnie myślicie, czym ja się tu u licha zachwycam? Typowy romans jakich mnóstwo w książkach - on zły, ona dobra. 


WŁAŚNIE, ŻE NIE!    


Ta książka to jeden wielki wulkan emocji, które z każdą czytaną stroną tylko przybierają na sile. Chemia między głównymi bohaterami jest niezwykle silna, ale nagromadzone emocje nie są rozładowywane tylko fizycznie bo, kiedy ta dwójka się kłóci to spodziewajcie się wzajemnych oskarżeń, niedopowiedzeń i bólu.

Przeszłość głównych bohaterów a zwłaszcza Coltona jest głównym katalizatorem jego niechęci to głębszych uczuć. Uroniłam niejedną łzę czytając co spotkało zarówno Rylee jak i jego wiele lat wstecz.


Byłam pod wrażeniem, że mimo iż był to debiut pisarski Bromberg to Kristy stworzyła inteligentny i ciekawy romans w którym nie brak zwrotów akcji. Jej styl pisania nie jest przeciętny a wręcz przeciwnie – jest ciekawy, mądry i nieprzewidywalny w ten dobry sposób.


"Zazdroszczę dziewczynom, które nie boją się zaszaleć i niczego nie żałują, lekkomyślnie całują się z przypadkowymi chłopakami, jeżdżą na spontaniczne wycieczki i są zawsze w centrum imprezy. Często się martwię, że pewnego dnia spojrzę na swoje życie i poczuję, że w ogóle go nie przeżyłam. Że za rzadko podejmowałam ryzyko, że się nie wyszumiałam i że nie wykraczałam poza swoją strefę komfortu."


Na koniec jedna, mała i pewnie samolubna prośba ode mnie. Nie oceniajcie tej książki jako typowego romansu, jakich pewnie wiele na rynku. Historia Coltona i Rylee jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju, ale żeby się o tym przekonać musicie po nią sięgnąć. Wiedząc jaki koniec zafundowała nam Kristy na ostatnich stronach pierwszej części jestem w 100 % pewna, że sięgniecie po następną.

17 komentarzy:

  1. Napisałaś recenzje mega pozytywną, ale ja jakoś nie mogę się przekonać. To chyba nie do końca moje klimaty. Czytałam dość podobną pozycję - ,,Ugly love" - gdzie ona jest miła, on nie. Dodatkowo on ma nieciekawą, aczkolwiek emocjonalną przeszłość, a kłótnie tej pary potrafią być bolesne... Była to książka bardzo lubianej przeze mnie pisarski, a i tak zastanawiałam się dlaczego to zrobiła. Cały czas pamiętam ten tytuł jako najgorszy w jej karierze. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisałaś świetną recenzję, książki z tej serii od dawna stoją na mojej półce ale jakoś nigdy nie mam czasu żeby po nie sięgnąć. Może wreszcie znajdę chwilę.
    Pozdrawiam,
    Justforthedream11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłam się :D Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć po tą książkę ;)
    Pozdrawiam,
    Bookomaniaczka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszelkie tego typu kojarzą mi się z Greyem... Wiem, nie powinnam oceniać książki po okładce, ale to silniejsze ode mnie ;) choć nie mówię nie, może akurat sięgnę po Twojej recenzji po tą serię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie książki nie są chyba dla mnie, więc pewnie po nią nie sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaję mi się, że do tej pory nie trafiłam jeszcze na książkę, w której bohater byłby kierowcą rajdowym.

    Do tej pory nie planowałam przeczytania żadnej z części tej trylogii. Jednak po Twoich słowach dopuszczam możliwość zapoznania się z nią w przyszłości 🕛

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją do przeczytania, ale... mam pewną blokadę. Nie wiem, czy jest to pozycja dla mnie. Może muszę do niej dojrzeć... Pomimo tego, że sama nie jestem do niej przekonana, to cieszę się, że Tobie się podobała :)
    Pozdrawiam,
    jakaczuszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak czytam tę pozytywną recenzję, ale jakoś do mnie nie przemawia ta książka. Pomimo tego, że nie stronię od literatury erotycznej. Coś w niej jest co mnie odpycha :(
    Pozdrawiam i zapraszam
    Zaczytana
    PS. Popracuj nad przecinkami ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo Twojej bardzo przekonującej recenzji ja jakoś nie mogę się przełamać! Choćbym nie wiem jak próbowała! To skrajnie nie moje klimaty. Ale muszę w końcu się zaprzeć i spróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo pozytywna recenzja :) Nie jestem jednak przekonana czy to mój typ powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo przyjemnie mi się czytało Twoją recenzję :) Jednak nie wiem czy jest to książka dla mnie, po romance sięgam tylko czasami. Na razie odpuszczę sobie tę książkę, ale kto wie może kiedyś się skuszę. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam już prawie całą serie (zostały mi dwa dodatki) i jestem oczarowana tym, co stworzyła autorka, choć 4 tom średnio mi się podobał :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie nie dla mnie. Kurczaki, ja z reguły nie czerpię przyjemności z czytania takiej literatury i nawet nie znam kogoś, komu mogłabym polecić.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cały czas miga mi gdzieś ta seria, ale jakoś nie potrafię się do niej przekonać. Jednak po twojej recenzji, chyba jednak się skuszę, skoro twierdzisz że jest jedyna w swoim rodzaju :D A uwielbiam takie książki, które są wyjątkowe i się wyróżniają :) Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie sięgnę po tę książkę ze względu na dość schematyczne charaktery bohaterów (ten utarty podział w erotykach, że ona dobra, on zły), ale przyznam, że to pierwszy raz, kiedy w książce o której (lub którą) czytam, trafiła się postać będąca kierowcą rajdowym.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna recenzja, ale to chyba nie dla mnie..

    Pozdrawiam,
    https://mareandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ! M U S Z Ę! Cieszę się, że autorka zawarła w tej pozycji elementy sportu. Sportowcy są fajni. Ojj fajni XD
    Pozdrawiam :P
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń