wtorek, 28 sierpnia 2018

#62 "Zapomnij o mnie" - K.N. Haner


Już jutro swoją premierę będzie miała najnowsza książka autorstwa K.N. Haner. Kasia do tej pory dała się poznać jako autorka książek z gatunku romans/erotyk. Teraz postanowiła dać swoim czytelnikom coś zupełnie innego. Coś, co mogło ją albo położyć na łopatki, albo sprawić, że jej kariera jeszcze bardziej się rozwinie. Sama byłam ciekawa jak zakończy się flirt Kasi z nowym dla niej gatunkiem New Adult. Zapraszam na recenzję.




        Tytuł – „Zapomnij o mnie"
        (oryg. Zapomnij o mnie)
            Autor – K.N. Haner
          Wydawnictwo – Kobiece
            Liczba stron – 407
          Wydanie pierwsze – 2018
         ISBN – 978-83-6607-452-1


Brak zrozumienia, łatka „tego złego”, bunt, wegetacja, strach, odrzucenie, obojętność. Przyznajcie się - ile razy w waszym życiu czuliście choć jedną z tych rzeczy? Jedna wystarczy, by życie było trudne. Jedna wystarczy, aby mieć dość. Ale kiedy wszystkie dotkną jednego człowieka – życie staję się nie do zniesienia.

"Bo nie chodziło o to, by zapomnieć. Chodziło o to, by mimo wszystko żyć dalej i uczyć się na błędach. Tyle razy zawiodłem rodziców. Tyle razy  zawiodłem też samego siebie, dlatego dałem sobie ostatnią szansę by żyć.(...) Nie chciałem zamieniać się w zimny kamień. Bałem się, że umrę na pustyni obojętności i nigdy nie będę w stanie normalnie funkcjonować."

Życie Marshalla było równią pochyłą. Jedna chwila, jeden moment – tyle wystarczyło, aby szala się przeważyła. 28- letni chłopak postanowił więc, że najlepszym sposobem na odcięcie się od przeszłości będzie rozpoczęcie czegoś nowego. Nowy Jork miał być dla niego nowym początkiem, czystą kartą, czymś co przyniesie mu nadzieję na lepsze jutro. Marshall nie spodziewał się jednak, że nowe miasto i to co go spotka będzie jeszcze bardziej wymagające niż ból z przeszłości.

Praca porządkowego na posterunku straży pożarnej dla wielu mogła nie być szczytem marzeń, ale dla Marshalla była szansą na stabilizację, której od dawna potrzebował. Znajomość z Ashem – jednym ze strażaków pozwoliła uwierzyć, że na świecie są jeszcze dobrzy ludzie, a przyjaźń nie jest tak przereklamowanym słowem jak może się wydawać.

Marshall nie przypuszczał jednak, że wynajęcie pokoju w mieszkaniu pewnego rodzeństwa okażę się dla niego prawdziwą próbą ognia.


Sara – miała być zwykłą współlokatorką, okazała się być zgubą dla naszego bohatera. Kiedy w grę wchodzą uczucia – wszystko może się wydarzyć. Kiedy na horyzoncie, aż roi się od tajemnic, których ujawnienie może przynieść ból i tragedię – szansę na szczęśliwe zakończenie maleją z każdą sekundą.


Kiedy do walki o samego siebie włączą się uczucia, jakie zaczynają się potajemnie wkradać pomiędzy Marshalla i Sarę - szansa na miłość może być grą o najwyższą stawkę. Grą, która może zakończyć się tragedią.

Przed lekturą „Zapomnij o mnie” starałam się na nic nie nastawiać. Ale kiedy ją skończyłam – nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Bo cóż możesz, kiedy jedna historia dosłownie zwala cię z nóg.

Kasia Haner stworzyła coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Coś, co dosłownie wyprało mi mózg, rozbiło serce i odarło z emocji. Moim zdaniem to najlepsza książka jaką napisała autorka. Nie wiem, czy to kwestia większego doświadczenia w pisaniu, które przyszło z latami, czy może kwestia innego gatunku, ale jedno jest pewne – warsztat Kasi osiągnął poziom, jakiego nie powstydziłaby się żadna zagraniczna autorka New Adult.

Marshall to postać, która skradła moje serce od pierwszej strony ”Zapomnij o mnie”. Uwielbiam, ba kocham kiedy męscy bohaterowie oprócz wyglądu, skrywają piękne wnętrze. I nie mówię tu o pewnym siebie, aroganckim samcu alfa – mówię o bohaterze, który nie boi się mówić tego co czuję, ani okazywać słabości.

Drugoplanowi bohaterowie tacy jak Ash i jego żona, to przyjaciele których można tylko pozazdrościć.


Zakończenie. To zakończenie. Słodko-gorzkie – tak najlepiej je określić. Czy spodziewałam się, że po tym wszystkim, tak właśnie zakończy się ta historia? Kompletnie nie. Czy dobrze, że skończyła się tak, a nie inaczej. Moim zdaniem tak. Ci, którzy naprawdę zasłużyli na szczęśliwy koniec - dostali go.


Czy można pomóc komuś, kto tę pomoc odrzuca? Czy można pokochać kogoś, kto nie kocha samego siebie? Ta książka jest dla tych, którzy nie boją się walczyć o lepszą przyszłość, nawet jeśli droga do niej będzie wyboista i bolesna.



                                      Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                    Wydawnictwu Kobiecemu!

2 komentarze:

  1. Właśnie od tej książki chcę zacząć swoją przygodę z twórczością tej autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszy tom serii Mafijnej tej autorki i myślę, że po ,,Zapomnij o mnie" sięgnę, by przekonać się, jak autorka poradziła sobie z New Adult :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń