sobota, 4 sierpnia 2018

#58 "Kocham tylko tak" - Kate Sterritt


Kiedy na zewnątrz panują piekielne temperatury, nawet czytanie książek i pisanie recenzji wymaga nie lada samozaparcia i stanowi duże wyzwanie. Ale jak trzeba to trzeba. W to późne sobotnie popołudnie zapraszam was na recenzję książki, którą miałam okazję poznać dzięki Wydawnictwu Kobiecemu. Przez jedną z najpiękniejszych okładek jakie widziałam, wprost nie mogłam się doczekać, aż przekonam się czy zawartość jest równie niesamowita. Czy ”Kocham tylko tak” autorstwa Kate Sterritt spełniło moje oczekiwania. Przekonajmy się.


    


        Tytuł – „Kocham tylko tak"
           (oryg.Love My Way)
          Autor – Kate Sterritt
Tłumaczenie - Ewa Westwalewicz-Mogilska
          Wydawnictwo – Kobiece
            Liczba stron – 347
          Wydanie pierwsze – 2018
        ISBN – 978-83-6607-400-2




Główną bohaterką książki jest dwudziestodwuletnia Emerson Hart, która na co dzień pracuję w ciastkarni Babeczki Carrie. Pewnego dnia dostarczając zamówienie do pewnej kobiety, poznaję jej syna Josha Hollanda, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych. Okazuję się, że  prowadzi on warsztaty w galerii znajdującej się niedaleko miejsca pracy Emerson, a jego specjalnością jest terapia sztuką. Dla dziewczyny sztuka nie jest niczym obcym, a właściwie nie była do czasu. Ale kiedy to poniekąd przez nią, twoje życie rozpada się na drobne kawałki, traci ona na znaczeniu w jednej sekundzie. Dziewczyna po długim namyśle postanawia udać się na warsztaty Josha do którego, mimo iż tego nie chcę, zaczynać coś czuć. On także daję jej do zrozumienia, że dziewczyna nie jest mu obojętna. Emerson zachowuję się jednak zachowawczo, jakby coś ją powstrzymywało, nie pozwalało jej na rozwinięcie tej relacji. Tym czymś, a raczej kimś jest inny mężczyzna w jej życiu. Mężczyzna do którego codziennie wraca do domu, mężczyzna, którego kocha, mężczyzna, który jest dla niej wszystkim.

Czy kobieta, może mieć szczęście albo i nieszczęście, aby w swoim życiu spotkać i pokochać równie mocno dwóch mężczyzn? Na to pytanie musiała sobie odpowiedzieć Emerson.

Abyście mogli  w pełni zrozumieć jej dylemat, musimy cofnąć się dobrych kilka lat wstecz. Dziesięcioletnia wówczas wtedy Emerson poznała Merekiego, który sprawił, że jej życie nabrało barw, barw tak pięknych jak sztuka, która stała się jej pasją. Mawiają, że pierwszą miłość odczuwa się najsilniej, najbardziej intensywnie i w przypadku tej dwójki to po prostu prawda. Bo kiedy jeden chłopiec staję się całym twoim światem, kiedy wspiera cię on w twojej pasji do sztuki, to czegóż chcieć więcej? A kiedy Emerson w wieku siedemnastu lat uświadomiła sobie, że kocha Merekiego, a on czuję to samo – dziewczynę ogarnęła fala niewyobrażalnego szczęścia.

                      "Kocham Cię na tym, i na tamtym świecie..."

Jednak życie to nie bajka, a czarni bohaterowie pojawiają się kiedy najmniej się tego spodziewamy.

Jeden dzień – tyle wystarczyło, aby Emerson straciła wszystko. Dzień, w którym sprzedała swój pierwszy szkic, stał się jednocześnie dniem, w którym miłość jej życia straciła życie. Wspólne plany i marzenia na przyszłość legły w gruzach w ciemnej alejce w której Emerson i Mereki zostali napadnięci.

Ona przeżyła. On nie.

Sztuka, którą kochała zginęła razem z Merekim, a dziewczyna już nigdy nic nie stworzyła. Dlatego właśnie udział w warsztatach Josha, był dla niej tak trudny. Jednak nie spodziewała się, że powrót do sztuki, obudzi w niej uczucia, które umarły wiele lat temu.

Jak pokochać kogoś, kiedy twoje serce wciąż należy do innego?

„Kocham tylko tak” to piękna niczym sztuka opowieść. Historia o miłości, tragedii i próbie pokochania kogoś na nowo. Książka rozkocha w sobie czytelnika pięknem uczucia łączącego Emerson i Merekiego, by potem rozbić wasze serca na milion drobnych kawałków. Czy pojawienie się Josha w życiu dziewczyny pomoże jej rozpocząć nowy rozdział w życiu? Koniecznie musicie się przekonać sięgając po „Kocham tylko tak”.

Wiecie co jest najlepsze w tej książce? Sprytny zabieg, który zastosowała autorka. Przedstawiła ona Emerson jako dziewczynę w związku, która mieszka z ukochanym mężczyzną, ale … przez wszystkie rozdziały napisane z perspektywy teraźniejszości nie wypowiada on ani jedno słowa. Ona do niego mówi, a on milczy. Zastanawiałam się więc, co jest? Aż tu praktycznie pod koniec książki wszystko zaczęło nabierać innego znaczenia, a kawałki układanki znalazły swoje miejsce.

                                   Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                   Wydawnictwu Kobiecemu!

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo mi się podobała! Nie mogłam się od niej oderwać.
    Wydaje mi się, że w twojej recenzji jest dosyć duży spojler dla czytelników :/ Wydaje mi się, że nigdzie na okładce książki nie jest napisane że jeden z bohaterów umiera i dla mnie podczas czytania było to duże zaskoczenie (chyba że po prostu tego nie zauważyłam) :)

    OdpowiedzUsuń