sobota, 17 lutego 2018

#28 "Cinder i Ella" - Kelly Oram

  
    Uwielbiam te momenty kiedy chwytam za książkę kompletnie nieznanego mi do tej pory autora i po przeczytaniu ostatniej strony zaczynam się zastanawiać pod jakim kamieniem mieszkałam, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Właśnie takie przemyślenia naszły mnie kiedy skończyłam lekturę książki „Cinder i Ella” autorstwa Kelly Oram. Czym ujęła mnie ta współczesna wersja Kopciuszka (ang. Cinderella)? Zapraszam na recenzję.



      


Tytuł – „Cinder i Ella"
(oryg.Cinder & Ella)
Autor – Kelly Oram
Tłumaczenie – Joanna Nykiel
Wydawnictwo – Dolnośląskie
Liczba stron – 344
Wydanie pierwsze – 2018
ISBN – 978-83-2715-734-8

     
Wyobraźcie sobie, że macie dobre życie. Nie wspaniałe, nie zachwycające – ale po prostu dobre. Macie małe, ale oddane grono przyjaciół, mieszkacie w niewielkim, skromnym domu – ale jesteście w nim szczęśliwi, macie kochającą i wspierającą mamę, która wychowuję was samotnie. Czujecie, że życie jest dobre. Ale…życie często bywa nieprzewidywalne i nigdy nie wiecie co przyniesie kolejny dzień. Ella, główna bohaterka książki też nie wiedziała. Nie miała pojęcia, że jedna chwila, jeden moment zmieni jej poukładane życie w sposób jakiego nie przewidziała.

Trzy tygodnie w śpiączce.
Kolejne trzy miesiące w szpitalu.
Siedemnaście operacji.
Siedemdziesiąt procent poparzonego ciała.
Jedna martwa mama.

Ella nie spodziewała się żadnego z powyższych, kiedy jechała z mamą na wycieczkę, aby uczcić osiemnaste urodziny. A dostała wszystko. Teraz z ciałem pokrytym bliznami i koniecznością poruszania się o lasce -  dziewczyna, musi zamieszkać z ojcem, który zostawił ją i jej mamę wiele lat temu. Ojcem, który ma już nową rodzinę. Nową rodzinę z idealną żoną i dwiema idealnymi przyszywanymi córkami, które traktują go jak biologicznego ojca. Jakbyście się poczuli? Wyobcowani? Przerażeni? Źli?

Na pewno.

Nawet ja, czytając książkę nie spodziewałam się jak podli potrafią być niektórzy dla osób, które są w jakiś sposób inne. Ella była inna bo jej ciało pokrywały blizny, inna bo aby poruszać się musiała korzystać z pomocy laski – ale czy to wszystko naprawdę definiowało ją jako człowieka? Nie, ale według innych chyba tak.


„Cześć, pokrako, przyprowadzam dzisiaj do domu trochę znajomych. Wszyscy bardzo boją się psów, więc chciałam się upewnić, że będziesz grzecznie siedzieć w swojej budzie.” 
„Wybierasz się na szkolną imprezę?...Będzie konkurs na najstraszniejsze przebranie. Twoja siostra uważa, że mogłabyś wygrać...Powiedziała, że nie będziesz potrzebowała kostiumu, wystarczyłyby szorty i koszulka. Od razu dostałabyś koronę zwycięzcy. Podobno wszyscy uciekaliby z krzykiem na twój widok.”

To tylko część tego, z czym na co dzień Ella musiała zmagać się, zarówno w nowej szkole ze strony uczniów, jak i w domu ze strony swoich przyrodnich sióstr.

Nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić jak czuła się nasza bohaterka, bo okazało się, że cierpienie fizyczne i ból jakie musiała znosić po wypadku, to nic w porównaniu z dręczeniem psychicznym, na jakie była narażona każdego dnia.

Ella miała jednak coś co było jej odskocznią, coś co pozwalało jej choć na chwilę zapomnieć o świecie zewnętrznym – miała swój blog w którym recenzowała książki i filmy. To właśnie dzięki niemu dziewczyna poznała swojego najlepszego przyjaciela, który w sieci używał pseudonimu Cinder. Nigdy nie spotkali się w realnym świecie, ale codziennie ze sobą pisali. Łączyła ich też wspólna pasja do serii książek „Kroniki Cindera”, będącej fantastyką z lat siedemdziesiątych.

Nasza bohaterka nie znała jednak pewnego istotnego faktu z życia Cindera. Faktu, którego ujawnienie mogło w nieodwracalny sposób wpłynąć na ich relację. Relację, która dla obojga zaczynała przeistaczać się w coś silniejszego niż przyjaźń.

Jeśli chcecie poznać tajemnicę Cindera, będziecie musieli sięgnąć po książkę, bo chciałabym żeby ta recenzja była zachętą, a nie całkowitym odkrywaniem kart.


Ta historia to piękna, urocza ale przede wszystkim pouczająca i ponadczasowa opowieść. Dokładnie taka jak bajka o Kopciuszku.



Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Dolnośląskiemu!

19 komentarzy:

  1. Może kiedyś ją przeczytam, ale raczej nie w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo słyszałam o tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również byłam oczarowana tą książką. Jeden z lepszych retellingów Kopciuszka, jaki czytałam :)
    Pozdrawiam,
    Dominika
    TheBookMyFantasy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio widzę, że polskie okładki podobają mi się dużo bardziej od oryginalnych. No cóż. Książkę mimo wszystko sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasza okładka zdecydowanie lepsza. Co do samej książki - chwilowo nie planuję jej lektury. Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  6. Polska okładka zdecydowanie lepsza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka jest teraz wszędzie i o dziwo zbiera same pozytywne recenzje. Muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa tej historii i w głowie nie może mi się pomieścić jak w jednej chwili można stracić tak dużo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak mam, często czytam książki nieznanych autorów a potem się zastanawiam.. jak to jest, ze wczesniej tego nie znałam.. mimo wszystko świetnie to uczucie jest:) ksiazka co prawda nie dla mnie, ale miło czyta się Twoje recenzje. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam i bardzo mi się podobała, to nie jest taka zwykła baśniowa historia i typowy nastoletni romans, świetna recenzja, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że i mnie by się ta książka spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie również przeraziło w tej książce to, że ludzie są tak okrutni. Oceniają i wyśmiewają Elle nie znając nawet jej historii ;/ Świetna recenzja. Książka przypała mi do gustu;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam, ale widziałam propozycję wydawnictwa. Nie bylam jej pewna, a szkoda. Zbiera dobre opinie i już kolejna trafia na listę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiałam się nad tą książka, bo na goodreads czytałam bardzo dobre opinie, ale tematyka trochę nie do końca dla mnie. Cieszę się, że Ci się podobała :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  14. "Dokładnie jak bajka o Kopciuszku" - niby to kupuję, a jednak nie na tyle, by zainwestować w tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem jej bardzo ciekawa, nie mogę się już doczekać swojego egzemplarza :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jednak z porównaniem do Kopciuszka trochę chyba przesadzają z tego, co czytałam w różnych opiniach ;) tak czy siak, to nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem ciekawa tej książki, tym bardziej, że ostatnio jest naprawdę dużo książek o tematyce kopciuszka :)

    OdpowiedzUsuń