wtorek, 11 stycznia 2022

#209 "Wszystko, co brzydkie i cudowne" - Bryn Greenwood

      Dziś chciałabym się z wami podzielić recenzją książki, której zakup i lekturę miałam w planach już od bardzo dawna. Co ważne - „Wszystko co brzydkie i cudowne” nie jest nowością, a historią wydaną w Polsce pod koniec 2020 roku. Jeśli zapytacie, co skłoniło mnie do sięgnięcia po nią, to przyznam szczerze, że były to fenomenalne opinie na jakie natrafiłam w sieci. Byłam gotowa na wszystko, ale czy na aż tyle?



                  Tytuł 
    "Wszystko, co brzydkie i cudowne"  
   (All the Ugly and Wonderful Things)
          Autor – Bryn Greenwood
     Tłumaczenie - Łukasz Kwiatkowski
      Wydawnictwo – Papierowy Księżyc
            Liczba stron – 558
         Wydanie pierwsze – 2020
         ISBN – 978-83-6583-066-1


Życie Wavy Quinn od początku było bolesnym pasmem wydarzeń. Jako córka narkomanki i dilera nie mogła liczyć na nic. Przerzucana od jednych bliskich do drugich, ostatecznie wróciła pod opiekę matki, która właśnie opuściła zakład karny. Wszystko to miało miejsce w pierwszych ośmiu latach życia naszej bohaterki.

Wavy przeszła szybki kurs dorastania, którego nie powinno doświadczać żadne dziecko w jej wieku. Gotowanie, sprzątanie, opieka na młodszym braciszkiem – tak nie powinno wyglądać życie kilkuletniego dziecka. Brak zainteresowania ze strony patologicznych rodziców, spowodował wycofanie Wavy, która stała się cichą introwertyczką wolącą swoje własne towarzystwo. Jedyne oparcie i troskę w kierunku dziewczynki przejawia współpracownik jej ojca – Jesse Joe Kellen. Ośmioletnią dziewczynkę i dorosłego mężczyznę, przez następnych kilka lat będzie łączyła dziwna, a na pewno wymykająca się wszelkim schematom relacja.


Wszystko, co brzydkie i cudowne” to książka poruszająca temat miłości zakazanej - takiej, która nie miała prawa się wydarzyć, a która dla wielu może ocierać się o pedofilię. Opieka, przyjaźń i seksualna fascynacja to nakładające się na siebie motywy, tworzące jednocześnie obraz i tło fabularne tej historii. Bryn Greenwood zbliżyła się do granicy, w której autor może zostać posądzony o propagowanie przestępstwa. Tytuł tej książki jest mocno adekwatny do tego, co czytelnik znajduje w jej wnętrzu. To zdecydowanie kontrowersyjna i wywołująca w człowieku (także we mnie) szereg moralnych wątpliwości.

"Wszystko, co brzydkie i cudowne" to jednocześnie bolesna, ale i piękna historia, która jednak (piszę to z czystą świadomością), nie wszystkim przypadnie do gustu. To ten typ literatury, który przez kontrowersyjnie zarysowaną relację pomiędzy Wavy i Kellenem, może równie dobrze otrzymać od czytelnika ocenę 1, jak i 10.

Warto zaznaczyć, że autorka osadziła fabułę książki na przestrzeni kilkunastu lat – od połowy lat 70-tych do początku lat 90-tych XX wieku, a samą narrację oddała sporej liczbie postaci. Znajdziemy tu nie tylko rozdziały z perspektywy dwojga głównych bohaterów, ale i postaci drugiego, a nawet trzeciego planu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz