poniedziałek, 6 grudnia 2021

#204 "Złamane serca" - Cora Reilly

        „Złamane serca” to piąty z kolei tom serii Camorra Chronicles pióra Cory Reilly. Tym razem autorka postanowiła skupić fabułę historii na relacji, jaka połączy młodszego brata Remo i Nino, czyli Savio Falcone oraz Gemmę Bazzoli – siostrę jego najlepszego przyjaciela. Czy zagorzałego przeciwnika monogamii może jeszcze coś zaskoczyć?



         Tytuł - "Złamane serca"
         (oryg. Twisted Hearts)
           Autor – Cora Reilly
     Tłumaczenie - Anna Kuksinowicz
         Wydawnictwo – NieZwykłe
           Liczba stron – 432
         Wydanie pierwsze – 2021
         ISBN – 978-83-8178-746-8


Dla Savio Falcone życie to niekończąca się zabawa. Hulaszczy tryb życia, dziewczyny na pstryknięcie palcem i częste wizyty w klubach, to znaki rozpoznawcze młodszego brata capo Camorry. Nasz bohater ponad wszystko ceni sobie swoją wolność, jaką zapewnia mu kawalerski stan. Savio nigdy nie przypuszczał, że kiedykolwiek stanie przed sytuacją, w której nie będzie mógł mieć jakiejś kobiety. Ale na wszystko przychodzi pora, nawet na to. Kiedy okazuje się, że dziewczyna, która do tej pory nie była na jego celowniku, a którą znał praktycznie od zawsze, zostaje obiecana innemu, do Savio dociera, że pierwszy raz może nie dostać tego, czego o dziwo zaczyna pragnąć.


- Gadaj.

- Gemma została obiecana Mickowi. Ma go poślubić, kiedy skończy osiemnaście lat.

Na twarzy brata pojawiło się poirytowanie, a zainteresowanie od razu z niej zniknęło.

- Nie rozumiem, czemu miałoby mnie to obchodzić. Moi ludzie sami zajmują się swoimi sprawami rodzinnymi. Mogą handlować dziećmi bez mojego błogosławieństwa. Jako capo nie zamierzam brać udziału w tym ich pierdolonym swataniu.

- Powinno cię to obchodzić, ponieważ ja chcę mieć Gemmę i zrobię, kurwa, wszystko, żeby ją dostać.

(…)

- W takim razie dlaczego Daniele nie zgodził się na jej małżeństwo z tobą, skoro chcesz ją mieć?

- Bo nie powiedziałem mu, że chcę ją mieć. Wspominał mi, że szuka dla niej męża, ale...

- Ale ty nie chciałeś okiełznać swojego pieprzonego byka – stwierdził Remo i wskazał brodą na moje krocze. 


Wychowana w konserwatywnej i religijnej rodzinie Gemma Bazzoli, od zawsze ceniła i przestrzegała wartości, jakie wpajano jej od dzieciństwa. Ale nawet to nie uchroniło jej przed oddaniem swojego serca temu, który nigdy nie patrzył na nią w „ten sposób”. Dla Savio Falcone od zawsze była tylko młodszą i uciążliwą siostrą jego najlepszego przyjaciela. Na co dzień Gemma oddawała się swojej wielkiej pasji - sztukom walki, dzięki czemu mogła spędzać czas na siłowni camorrystów, gdzie z ukrycia mogła podpatrywać swoja niespełnioną miłość. Obserwowanie i słuchanie o beztroskim stylu życia i jeszcze bardziej luźnym podejściu do relacji damsko-męskich przez Savio, stanowiło dla Gemmy trudną pigułkę do przełknięcia, ale prawda była taka, że nie miała na to żadnego wpływu. Nasza bohaterka zdawała sobie sprawę, że dla Savio nigdy nie stanowiła obiektu jakiegokolwiek zainteresowania i to się raczej nie zmieni. Kiedy zatem jej ręka została obiecana chłopakowi, zaakceptowanemu przez jej rodzinę, Gemma pogodziła się z faktem, że nigdy nie będzie jej dane nosić nazwiska Falcone.

Co się zatem stanie, kiedy informacje o oficjalnych zaręczynach Gemmy dotrą do Savio? I jak zachowa się sama dziewczyna, wiedząc, że w całej tej sytuacji wcale nie chodzi o jego uczucia, a raczej o urażone ego? 


Złamane serca” to najsłabsza książka w całym cyklu opisującym losy członków mafii z Las Vegas. I wcale nie piszę tego, ponieważ jest zła - absolutnie nie. Po prostu ma „pecha”, że pozostałe historie z tej serii są zwyczajnie lepsze m.in. z uwagi na ciekawsze portrety psychologiczne głównych postaci. W przypadku Savio i Gemmy zabrakło mi chyba większych plot twistów i zwrotów akcji oraz dramatyzmu typowego dla mafijnych historii pióra Cory.

Mocną stroną „Złamanych serc” jest za to fakt, że czytelnik może się przy niej dobrze zrelaksować ze względu na zawadiacki charakter głównego bohatera, którego postać autorka uzbroiła w poczucie humoru i swego rodzaju lekkość. Co do bohaterki, zdecydowanie przypadła mi do gustu jej postawa, "zmuszająca" Savio do zapracowania na fizyczny kontakt. Może i dziewczyna oddała mu serce, ale z dziewictwem nie zamierzała mu niczego ułatwiać.


                               Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                Wydawnictwu NieZwykłemu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz