Za nieco ponad tydzień tj.
15 kwietnia swoją oficjalną premierę będzie miała książka
autorki, którą doskonale zna większość polskich fanek literatury
kobiecej. Katarzyna Nowakowska - do tej pory pisząca pod pseudonimem
K.N. Haner, tym razem zdecydowała się wydać kolejną powieść pod
swoim prawdziwym nazwiskiem. Ale to nie jedyne zaskoczenie, jeśli
chodzi o „Skandal”. Czym jeszcze autorka zaskoczyła mnie w
trakcie lektury? O tym już za moment.
Tytuł – "Skandal"
Autor – Katarzyna Nowakowska
Wydawnictwo – Burda
Liczba stron – 280
Wydanie pierwsze – 2020
ISBN – 978-83-8053-728-6
Główną bohaterką
„Skandalu” jest Julia Widawska. Na co dzień nasza bohaterka
pracuje w rodzinnej firmie razem ze swoim ojcem i starszą siostrą
Igą. Teoretycznie Julia ma wszystko o czym może marzyć dziewczyna
w jej wieku: mieszka z bliskimi w pięknej willi w podwarszawskim
Wilanowie, ma pieniądze oraz pracę o której wielu może pomarzyć.
Jednak nic nie jest tak idealne, jak może się na pozór wydawać dla
pobocznego obserwatora.
Ojciec Julii to raczej
zdystansowany przedsiębiorca, który na pierwszym miejscu stawia
firmę, a swoje córki, zwłaszcza naszą bohaterkę traktuje dość
oschło i stanowczo. Z kolei ze strony Igi, Julia może liczyć
głównie na kąśliwe uwagi co do jej nieperfekcyjnego wyglądu czy
zachowania, które nie przystoi eleganckiej kobiecie.
Pewnego dnia Julia
nieoczekiwanie musi zastąpić swoją siostrę na spotkaniu z nowym
zagranicznym klientem. James Windstor to brytyjski arystokrata, który
na co dzień jest biznesmenem mieszkającym w Londynie. Już pierwsze
sekundy spotkania naszych bohaterów – zwłaszcza kiedy Julia
omyłkowo bierze James'a za kelnera, nie wróżą nic dobrego dla
przyszłości interesów pomiędzy rodzinną firmą naszej bohaterki, a Windstorem. Brytyjczyk
okazuje się gburowatym, mocno sztywnym i szorstkim w odbiorze człowiekiem, a
po skończonym spotkaniu Julia ma wewnętrzne przeświadczenie, że
dała ciała i zawiodła starania nie tylko swojej siostry ale i
ojca.
Jak to się więc stało, że
Julia ku swojemu zaskoczeniu i zniechęceniu została oddelegowana
przez swojego ojca na trzymiesięczny wyjazd do Nowego Jorku gdzie ma
pełnić rolę asystentki … James'a? Tego dowiecie się tylko jeśli sięgniecie po książkę.
To, co już po lekturze
kilku stron „Skandalu” mocno mnie zaskoczyło był fakt, że
pierwszy raz w swojej pisarskiej karierze autorka postanowiła, że
to ... Polka będzie główną żeńską postacią jej osiemnastej z
kolei powieści. Zaczęłam się zastanawiać czy i jak wpłynie to
na dalszą fabułę oraz moje podejście do książki. Należy też
zaznaczyć, że akcja historii częściowo toczy się w ... Warszawie. Teraz po zakończeniu
lektury mogę wam śmiało powiedzieć, że fakt ten nie wpłynął
negatywnie na mój odbiór fabuły.
Warto także zwrócić uwagę na
pewien szczegół dotyczący głównej bohaterki. Być może dla
niektórych sprawa wyda się mało istotna, ale według mnie sprawiła,
że Julia okazała się bardzo „ludzką” bohaterką z którą kobieta
może się utożsamiać. Chodzi o to, że nie jest ona kobietą fizycznie perfekcyjną – taką w rozmiarze S, w którą bezskutecznie próbuje
ją zmienić jej własna siostra.
„Skandal” to historia,
którą czyta się bardzo szybko. Jedno niedzielne popołudnie i
byłam już po lekturze książki. Choć początek „Skandalu”
ciągnął się dość wolno, to od połowy akcja zdecydowanie
nabrała właściwego tempa.
Duży ukłon w
kierunku autorki jeśli chodzi o zakończenie książki. Cliffhanger sprawił, że natychmiast musiałam
dopytać Kasi, czy ta książka będzie miała swoją kontynuację i
… okazało się, że owszem. Szokujące zakończenie „Skandalu”
to ogromny plus tej historii.
Wydawnictwu Burda!
Ciekawa recenzja, jednak książka nie do końca dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuń