wtorek, 5 września 2017

#7 "Bad mommy. Zła mama" - Tarryn Fisher

   Normalnie zaczekałabym z napisaniem recenzji do jutra, ale chciałam zrobić to dziś, póki mam to całe „szaleństwo” na świeżo w swojej głowie. Myślę, że szaleństwo to zdecydowanie dobre słowo, aby opisać tą książkę i jej główną bohaterkę (bohaterów?). Postanowiłam skonfrontować się z książką, której autorka jest najlepszą przyjaciółką mojej ukochanej Colleen Hoover i wiecie co? Ich styl nie mógłby się bardziej różnic, choćby nie wiem jak się starały, ale to nie stanowi zarzutu ponieważ Tarryn Fisher i jej „Bad mommy. Zła mama.” to naprawdę ciekawe studium ludzkiej psychiki.


              



Tytuł – „Bad Mommy.Zła mama
(oryg.Bad Mommy)
Autor – Tarryn Fisher
Tłumaczenie – Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo – Sine Qua Non
Liczba stron – 320
Wydanie pierwsze – 2017
ISBN – 978-83-6583-608-3




Darius i Jolene Avery to młode, szczęśliwe małżeństwo wychowujące dwuletnią Mercy. Ona jest pisarką, tworzącą pod pseudonimem, on prowadzi praktykę psychologiczną. Wkrótce ich sąsiadką zostaje Fig Coxbury, która szybko zjednuje sobie przyjaźń pary oraz ich córki.

Wszystko wydaje się nad wyraz normalne, ale to pozory. A jak wiadomo pozory mylą, i to bardzo. Bo czy normalne jest to, że Fig śledzi Jolene i Mercy, kiedy te wracają z parku? Jak wytłumaczyć to, że nowa sąsiadka przegląda ich listy wykradzione ze skrzynki? Co stoi za faktem, iż Fig farbuje włosy na ten sam kolor, który nosi Jolene, kupuje takie same ubrania co ona, je w tych samych restauracjach co para, a jej dom jest urządzony w prawie identyczny sposób jak małżeństwa Avery.




”Fig wprowadziła się sześć miesięcy temu i coraz bardziej mnie przypominała. Nawet ufarbowała włosy na ten sam kolor. Nic sobie z tego nie robiłam, dopóki tydzień później nie poszłam do fryzjerki i nie dowiedziałam się, że Fig poprosiła o dokładnie tę samą mieszankę, jakiej użyła na moich włosach.”



"Serce waliło mi jak młot, ale pokiwałam głową, kiedy Fig zaproponowała, że oprowadzi mnie po domu. Wyglądało to mniej więcej tak: Moja kiczowata figurka Space Needle w jej pokoju dziennym. Mój fotel w krowie łaty w jej foyer. Moja kamienna czaszka na kwiaty na jej regale. Mój druciany kosz z kocami. Moja kremowa narzutka  na jej fotelu. Moja lampa. Moje łóżko. Moja  fototapeta na jej ścianie. Kiedy dotarłyśmy do drugiej łazienki, zbierało mi się na wymioty.”




Kim jest Fig i kto tak naprawdę ją interesuję? Mąż, żona czy może dziecko? Tak wiele pytań, ale czy otrzymamy odpowiedź czytając „Bad Mommy”?

Powiem szczerze, że Tarryn jak zwykle stworzyła intrygujący zestaw postaci, bo tak naprawdę ciężko wskazać, kto jest głównym bohaterem książki. Autorka zastosowała zabieg narracji wieloosobowej więc książka podzielona została na trzy części, której kolejno narratorami są: Fig, Darius i Jolene. Podobnie postąpiła w swojej wcześniejszej serii „Mimo moich win”, a zabieg ten zarówno tam jak i tu uważam za bardzo udany, bo dzięki niemu poznaliśmy myśli i motywy całej trójki.

Kolejne strony ujawniają przed nami prawdę, która nie zawsze jest ładna. Darius, którego uważałam za idealnego męża i ojca w pierwszej części, okazuje się nieszczerym hipokrytą. Jolene nie jest idealna, czasem krytykuje męża, a ich zainteresowania są skrajnie różne, ale jest zbyt ufna i tą ją w końcu gubi. Jak określić Fig - tą szaloną? Jej zazdrość o idealną rodzinę Avery, to że uważa, iż mogłaby być lepszą wersją Jolene, która według niej nie doceniała tego co ma – pozwólcie, że ocenę pozostawię wam.

Dawno nie czytałam książki z wątkiem psychologicznym, ale tutaj na pewno się nie zawiodłam. Książkę czyta się naprawdę szybko, bo rozdziały nie ciągną się w nieskończoność. Sam temat naśladownictwa, który poruszyła Tarryn jest niezwykle fascynujący.


Czuję tylko jeden mały niedosyt zakończeniem. Nie twierdzę, że to które dała nam Fisher było złe, ale gdyby, powiedzmy uraczyła nas czymś bardziej wbijającym w fotel np. samobójstwem Fig na torach to byłabym... wniebowzięta.

17 komentarzy:

  1. Wątki psychologiczne ostatnio bardzo mnie ciągną do siebie, więc powinnam chyba zaznajomić się z "Bad Mommy" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zdawałam sobie kompletnie sprawy, że ta książka zapowiada się tak ciekawie! Szybciutko wpisuję ją na listę!

    P.S. Niepolska okładka jest, moim zdaniem, ładniejsza ☺ 📖

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... szczerze nie wiem, planowałam raczej ominąć Bad Mommy... a teraz nie wiem :)
    Pozdrawiam i zapraszam
    Zaczytana

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie książki. Są inne, wyjątkowe. Margo tej autorki zrobiła na mnie duże wrażenie, więc i po ten tytuł muszę sięgnąć.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka ciekawi mnie już od dłuższego czasu, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do niej zachęciła. Postaram się wkrótce przeczytać, świetna recenzja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka nie tylko mnie jak widzę ciekawi. Niestety nie mam na nie pieniędzy i muszę jakoś poczekać, może kiedyś się uda.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że to książka w moim stylu :P Zaciekawiłaś mnie, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się po nią sięgnąć :)

    Pozdrawiam,
    Bookomaniaczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam do czynienia :)
    Mogłabym prosić o kliknięcie w link w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
    Zachęcam też do wspólnej obserwacji :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. To jedna z takich książek, które bardzo chcę przeczytać i których się boję. Igranie z psychiką bywa niebezpieczne. Mam nadzieję, że kiedyś ten tytuł wyląduje u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka bardzo mnie intryguje, od dłuższego czasu. Lubię pozycje z tak szerokim przekrojem ludzkich osobowości. Muszę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tę pozycję mam już za sobą i przyznam, że jestem nieco rozczarowana, bo spodziewałam się... większego szaleństwa. I to chyba wszystko przez opis, który był tak klimatyczny, że sama treść wydała się taką namiastką tego klimatu. Mimo to czytało się szybko i może gdyby nie ten wszechobecny hype na tę książkę mój ogólny rozrachunek wyszedłby lepiej. Pozdrawiam, Wielopasja




    OdpowiedzUsuń
  12. O matko zainteresował mnie cytat. Uciekałabym gdzie pieprz rośnie z domu tej Fig.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po tę książkę nie mam zamiaru sięgać. Po tym jak wielki szum był wokół niej zrobiony, ja zostałam zniechęcona niż zachęcona :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa, czy "Bad mommy" mi się spodoba, bo pierwsza książka tej autorki, po jaką sięgnęłam, w ogóle mi nie przypadła do gustu, ale skoro ten tytuł dostałam w prezencie, to zamierzam się mu przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam wiele sprzecznych opinii o tej książce, ale mimo wszystko chcę ją przeczytać. Wątek psychologiczny bardzo mnie ciekawi :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka mnie tak bardzo ciekawi! Mam nadzieję, że jak najszybciej zapoznam się z jej środkiem. :D

    Pozdrawiam,
    https://mareandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam tę książkę ostatnio i jakoś mnie nie powaliła. Dopiero właśnie końcówka wbiła mnie w fotel i sprawiła że zadrżałam. Książka nie jest zła, ale mogłaby być o wiele, wiele lepsza, bo pomysł był naprawdę ciekawy. Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń