środa, 19 maja 2021

#167 "Złamane emocje" - Cora Reilly

       Nie jest tajemnicą, że ostatnimi czasy świat książkowych romansów zdominowały klimaty mafijne. Sama jestem ich ogromną fanką, aczkolwiek w moim przypadku trzeba czegoś więcej, żebym zachwyciła się lekturą z takim wątkiem. Czegoś co mnie pochłonie, do czego będę chciała wracać (tak – należę do tej grupy osób, które kilkukrotnie czytają swoich ulubieńców), co da mi świetną akcję, interesujących bohaterów i ciekawy pomysł na fabułę. Cora Reilly to fenomen, bo pisać o mafii już którąś z kolei książkę i... nadal zachwycać, trzymać formę i dawać czytelnikowi niesamowitą świeżość w każdej z nich, stanowi nie lada wyczyn. Jak ona to robi? Nie wiem. Ale dzisiejsza polska premiera „Złamanych emocji”, o których opowiem poniżej, to kolejny dowód na powyższą tezę.




        Tytuł  - "Złamane emocje"   
        (oryg. Twisted Emotions)
           Autor – Cora Reilly
     Tłumaczenie - Anna Kuksinowicz
         Wydawnictwo – NieZwykłe
           Liczba stron – 388
         Wydanie pierwsze – 2021
        ISBN – 978-83-8178-551-8


Instytucja małżeństwa w świecie mafii stanowi nieodłączny element strategiczny. Nie ma tu mowy o miłości, randkach czy poznaniu drugiej osoby. Tak też dzieję się w przypadku bohaterów „Złamanych emocji” drugiej części serii Camorra Chronicles.


Powiedzieć, że życie nie oszczędzało Kiary Vitiello to mało. Kiedy jej ojciec poniósł największą cenę za zdradę mafii, nasza bohaterka trafiła na wychowanie do wujostwa. Nie przypuszczała jednak, że to co ją tam spotka, będzie jeszcze gorsze, niż fakt patrzenia na nią krzywym okiem przez innych z uwagi na osobę ojca – oszusta. Krzywda jakiej doświadczyła nasza bohaterka stała się ciężarem, który każdego dnia przygniatał jej ramiona. Skromna, małomówna, płochliwa i emanująca niepewnością dziewczyna była jednak świadoma, że kiedyś przyjdzie jej się zmierzyć z czymś, co wywoływało u niej najgorsze przeczucia – aranżowanym małżeństwem. Wiedziała, że jeśli do tego dojdzie, skrywana przez nią okrutna prawda wyjdzie na jaw.

   

  – Kogo mam poślubić? – wydusiłam z siebie.

– Kogoś wysoko postawionego – zapewniła ciotka Egidia. Na ustach miała nerwowy uśmiech, ale jej oczy… W jej oczach było widać współczucie, więc w głębi duszy już wiedziałam, że moje okropne wspomnienia z przeszłości wkrótce zyskają towarzyszy.

– Kogo? – wychrypiałam.

– Nino Falcone, prawą rękę jego brata Remo Falcone, który jest capo Camorry – oznajmił Felix, nie patrząc w moją stronę.

Potem już nic nie słyszałam. Wstałam z fotela i bez słowa opuściłam salon. Poszłam na górę, do swojego pokoju, opadłam na szezlong i pustym wzrokiem wpatrywałam się w łóżko. Było ładnie zaścielone. Nie pozwalałam robić tego służącym, od dawna zajmowałam się tym sama. Każdej nocy brałam poduszkę oraz kołdrę i zwijałam się w kłębek na szezlongu, gdzie spałam, a rankiem odkładałam wszystko na miejsce, po czym ścieliłam łóżko, by nikt nie dowiedział się, że od sześciu lat nie zmrużyłam w nim oka.


Nino Falcone był bratem i prawą ręka bezwzględnego Remo, który stał na cele mafii w Las Vegas. Jako głos rozsądku, opanowania i zimnej kalkulacji był człowiekiem jednocześnie przerażającym jak i tajemniczym. Słowa takie jak uczucia czy emocje nie istniały ani w jego słowniku ani głowie. Kiedy jego Capo podjął decyzję, że to właśnie on pojmie za żonę zaproponowaną przez nowojorskiego Capo kandydatkę, zgodził się doskonale wiedząc, że małżeństwo będzie stanowiło nic innego, jak sojusz mogący umocnić Camorrę i Famiglię.

Ślub kuzynki nowojorskiego Capo i consigliere Camorry z Las Vegas miał być wydarzeniem niosącym nadzieję na pokój, jednak już noc poślubna ujawniła prawdę, która od lat stanowiła brzemię noszone przez pannę młodą. Mimo, iż winny został ukarany przez samego pana młodego, to Kiara nie wiedziała, czego może się spodziewać. Czekało ją życie w obcym mieście, z ludźmi, którzy ją przerażają i świecie, który nie dawał jej powodów do ufności.


Gdybym miała określić jednym słowem „Złamane emocje” to chyba użyłabym słowa 'metamorfoza'. Bo to właśnie ją przechodzą główni bohaterowie na łamach kart tej historii. Walka z demonami własnej przeszłości nigdy nie jest łatwa, ale kiedy okazuję się, że masz obok siebie kogoś, kto może w jakiś sposób zapewnić ci odrobinę komfortu i siły w tej walce, nie przeraża nas ona już tak bardzo, jak na początku. Nino to ciekawa postać jeśli chodzi o męskie sylwetki w książkach Cory Reilly. Opanowany i cierpliwy mężczyzna, który dawno temu wyzbył się jakichkolwiek emocji. Inteligentny do szpiku kości człowiek, który każdą sytuację traktuję niczym równanie matematyczne, którego wynik zawsze jest w stanie przewidzieć. Nie przewidział tylko jednego – Kiary Vitiello w swoim życiu i tego jak na nie wpłynie.

Kocham tą książkę całym sercem, a postaci Kiary i Nino są obok (Remo i Serafiny, o których przeczytacie w kolejnym tomie serii), moimi ulubionymi stworzonymi przez autorkę. „Złamane emocje” to historia o trudnej przeszłości, walce z przeciwnościami i odnajdywaniu siły w ludziach, po których najmniej się tego spodziewamy.


         Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                       Wydawnictwu NieZwykłemu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz