poniedziałek, 22 marca 2021

#159 "Someone to Stay" - Laura Kneidl

         Dzisiejsza recenzja będzie jednocześnie pożegnaniem. Dlaczego? Bo „Someone to Stay” to trzecia i ostatnia książka w cyklu SOMEONE autorstwa niemieckiej pisarki Laury Kneidl. Po fenomenalnej „Someone New” (Micah i Julian) i ciekawej „Someone Else” (Cassie i Auri), przyszła pora na historię Alizy i Luciena, których czytelnicy mieli szansę odrobinę już poznać w poprzednich tomach. Przekonajcie się zatem czy autorka utrzymała wysoki poziom serii pisząc jej ostatnią część.





        Tytuł – „Someone to Stay"
         (oryg.Someone to Stay) 
          Autor – Laura Kneidl
    Tłumaczenie - Joanna Słowikowska
          Wydawnictwo – Jaguar
           Liczba stron – 340
         Wydanie pierwsze – 2021
        ISBN – 978-83-7686-949-0


Aliza Malik na co dzień studiuję prawo w Mayfield College. Uważa, że dzięki temu łatwiej będzie jej osiągnąć marzenie, jakim jest praca dla Malalai Johnson i stworzonej przez nią organizacji Irresistible Future, która pomaga imigrantom. Kwestie te od zawsze były ważne dla dziewczyny, której rodzina to pakistańscy imigranci, dla których pierwsze lata pobytu w Ameryce nie były wcale łatwe. Poza uczelnią, nasza bohaterka prowadzi cieszący się ogromną popularnością blog kulinarny oraz konto na Instagramie o tej samej tematyce, dzięki którym już wkrótce na rynku wydawniczym ma ukazać się książka z przepisami jej autorstwa. Doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a Aliza próbując dzielić czas pomiędzy naukę, działania związane ze zbliżającą się premierą książki i aktywność w mediach społecznościowych, zaczyna dostrzegać, że brakuję jej czasu na inne trywialne rzeczy: sen, wizytę u rodziny, spotkania z przyjaciółmi, o jakimkolwiek związku nie wspominając.

Do paczki znajomych w której obraca się Aliza należy także Lucien Saint-Yves. Mimo swoich dwudziestu jeden lat, jego życie nie wygląda jak typowe życie młodego chłopaka. Kiedy trzy lata wcześniej w wypadku samochodowym stracił rodziców, stał się prawnym opiekunem swojej młodszej siostry - Amicii. To właśnie ze względu na to, zrezygnował ze swoich planów na przyszłość i zaczął studiować, mogącą mu według niego zapewnić dobrą pracę, ekonomię na MCF. W wolnych chwilach, Lucien tworzy maski i dorabia jako makijażysta, bo jego prawdziwą pasją jest charakteryzatorstwo.

Nasi bohaterowie mieli już wszystko zaplanowane. Ukończenie prawa przez Alizę i ekonomii przez Luciena, było dla nich priorytetami, bo wierzyli, że dzięki nim ona pomoże większej liczbie osób, a on zapewni sobie i siostrze lepsze życie. Czasem jednak to, co początkowo wydaje nam się właściwe, okazuję się tym, co nas powoli niszczy, niczym zbliżające się do siebie ściany, które za chwilę nas zgniotą.


Po chwili, nie wiem, jak długiej, oddech Luciena się uspokoił, a płacz umilkł. Nadal jednak mocno Luciena obejmowałam, a on trzymał się mnie. Lekko podniósł głowę, a ja poczułam na szyi muśnięcie jego warg. Odezwał się szorstkim i zachrypniętym głosem:

- Przepraszam, nie chciałem...

- Nie musisz mnie za nic przepraszać – przerwałam mu i odsunęłam się lekko, tylko tyle, żeby móc mu się przyjrzeć. Miał zaczerwienione i spuchnięte powieki, a jego gęste czarne rzęsy były posklejane od łez. - Straciłeś dwie najważniejsze osoby w swoim życiu, i to o wiele za wcześnie. To normalne, że płaczesz.

Luciem poszukał mojego wzroku.

- Po prostu strasznie za nimi tęsknię,

(…)

- Ale wiesz, za czym tęsknię jeszcze bardziej? - spytał Lucien. - Chciałbym mieć kogoś, kto mnie wspiera. To cholernie egoistyczne z mojej strony, ale nienawidzę tego, że wszystkim problemom muszę stawiać czoło całkiem sam.


Powyższy cytat, to tylko fragment książki (fikcji), ale kiedy go czytałam, pomyślałam o tych wszystkich ludziach, którzy w rzeczywistym świecie czują dokładnie to samo.


„Someone to Stay” to książka, która jak każda pióra Laury Kneidl, niesie ze sobą silne przesłanie. W historii Alizy i Luciena, autorka skupiła się na dwóch kwestiach. Ambicja nie jest niczym złym, ale tylko jeśli jest dozowana i narzucana w odpowiedniej ilości. Często okazuję się, że sami jesteśmy swoimi najgorszymi wrogami, dodając sobie coraz więcej i więcej – nie zauważając przy tym, że to niekoniecznie nas uszczęśliwia. Przy okazji postaci głównego bohatera, Laura Kneidl sportretowała człowieka, który dla najbliższej osoby jaka mu została – siostry, jest w stanie poświęcić własne marzenia i plany, co jest godne uznania, ale jaką cenę przychodzi mu za to płacić?

Czy możemy uszczęśliwić innych, samemu nie będąc w pełni szczęśliwymi?

To, co skradło moje serce w tej książce, to jej spokojny nurt. Czytelnik powoli poznaję problemy z jakimi zmagają się bohaterowie, a przed wszystkim może się z nimi utożsamić (kto z was nie narzucał sobie czasem zbyt wielu zadań naraz, niech pierwszy rzuci kamień). Sama relacja Alizy i Luciena również mocno przypadła mi do gustu, zwłaszcza to w jaki sposób chłopak traktował dziewczynę. W tej książce jest tylko jedna scena intymna (i wcale nie jest to seks), która w piękny sposób zobrazowała szacunek Luciena do Alizy.


„Someone Else” w niezwykły spoób przełamuję także stereotypy. Nagle okazuję się, że bycie makijażystą nie jest tylko typowo kobiecym zawodem, a płacz u mężczyzny to wcale nie oznaka słabości.

Jedyny zarzut jaki mam, to zbyt wyolbrzymiona reakcja chłopaka w stosunku do dziewczyny w dość ważnym dla fabuły momencie.

W ogólnej ocenie uważam jednak, że „Someone to Stay” stanowi świetną klamrę dla całego cyklu napisanego przez Laurę Kneidl i pokazuję, że niemieckie autorki stanowią zwartą siłę we współczesnej literaturze New Adult.



Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Jaguar!

3 komentarze:

  1. Ten cykl jeszcze przede mną, ale na pewno po niego sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam someone else i jestem nią zachwycona. Mam zamiar przeczytać cała serie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To świetna książka! Bardzo mi się spodobała i cieszy mnie, jak Kneidl podchodzi do poruszanej tematyki :)

    OdpowiedzUsuń