W
sobotnie przedpołudnie chciałabym skusić was do lektury recenzji pewnej
książki, która ku mojemu zdziwieniu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mowa o „Niszczącym
sekrecie” od K. Bromberg. Książka ta jest kontynuacją i jednocześnie
zakończeniem duologii historii rozpoczętej w „Moim zawodniku”, którego recenzję
mieliście już okazję przeczytać na moim blogu. Pierwsza część miała swoje zarówno
dobre jak i złe strony, więc byłam ciekawa czy druga może mnie czymś
zaskoczyć czy bardziej zdobyć moje serce. I wiecie co? Tak też się (ku mojemu
pozytywnemu zdziwieniu) stało. A mawiają, że pierwsze części (czy to filmu czy
książki) są zawsze najlepsze. A tu okazało się wręcz odwrotnie. A o tym już za
chwilę.
(oryg.The Catch)
Autor – K.Bromberg
Tłumaczenie - Marcin Machnik
Wydawnictwo – EditioRed
Liczba stron – 2985
Wydanie pierwsze – 2018
ISBN – 978-83-2833-833-3
Uwaga na spojlery dla tych,
którzy nie czytali pierwszej części.
„Mój zawodnik” zakończył się mocnym
cliffhangerem. Scout, aby jak jej się zdawało ratować Eastona, zmuszona została
do podjęcia decyzji, o której wiedziała, że będzie miała wpływ nie tylko na jego sportową karierę, ale sam ich związek.
„Easton nie jest w stu procentach gotowy do powrotu do składu. I nie będzie gotowy przed wyznaczonym terminem”.
Easton był gotowy do aktywnego powrotu do sportu, Scout sama mu to oświadczyła – dlaczego więc powiedziała wszystkim, że jest inaczej. No
cóż. Jedno spojrzenie na dokumenty, które leżały na stole w sali konferencyjnej
wystarczyło, aby nasza bohaterka zrozumiała, że coś jest nie tak. Miała tylko
kilka chwil, aby podjąć decyzję - taką której być może pożałuję, taką której skutki wywołają burze w szklance wody.
Zmiana klubowych barw była czymś, co nigdy nie miało się zdarzyć w życiu Eastona Wyldera. Od dziecka związany z baseballowym gigantem jaką jest drużyna Aces, teraz zmuszony jest do gry dla innej drużyny, w innym mieście, z innymi zawodnikami, a przede wszystkim z myślą z głowie, że
to wszystko w pewnym sensie przez osobę, która miała go kochać.
Czy Scout odzyska zaufanie
ukochanego mężczyzny i wyjaśni mu, że swoją decyzją po prostu wybrała mniejsze
zło? Czy Easton uwierzy, że kobieta, która niespodziewanie skradła jego serce,
wcale nie chciała ukraść mu szansy na powrót do drużyny?
Pomijając główne wątki historii przedstawionej
w „Niszczącym sekrecie”, czyli relacja dwojga bohaterów i wpływ na ten związek
zmiany klubu przez Eastona oraz rolę jaką w tej sytuacji odegrała Scout, to wcale
nie to sprawiło, że ta historia skradła moje serce. Nie. Zrobiły to tajemnice,
o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Tajemnice, które autorka w
wysublimowany sposób ujawnia przed czytelnikami, w miarę zagłębiana się w
kolejne strony tej historii.
Nie zamierzam w tej recenzji
rzucać spojlerami, bo sami powinniście zbierać przysłowiowe szczęki z podłogi
(tak jak robiłam to ja), kiedy zorientujecie się, że nie wszystko jest takie
jakim się może wydawać. Drobne szczegóły, do których w trakcie czytania
pierwszej części, nie przywiązywałam większej uwagi (np. dlaczego Easton tak lubi słuchać audiobooków), w „Niszczącym
sekrecie” znajdą swoje wyjaśnienie i to jakie wyjaśnienie. WOW. To będzie dopiero początkiem góry sekretów, ujawnienia których możecie spodziewać w trakcie lektury.
Pani Bromberg, tymi umiejętnie skrywanymi
przez bohaterów tajemnicami i to w jaki sposób zostało to przedstawione utwierdziła mnie dlaczego tak bardzo
zakochałam się w jej piórze lata temu, czytając serię Driven.
P.S. I na koniec coś, o czym bym zapomniała, a co chyba zaskoczyło mnie najbardziej. Łzy wzruszenia, które się u mnie pojawiły w końcowych rozdziałach książki.
P.S. I na koniec coś, o czym bym zapomniała, a co chyba zaskoczyło mnie najbardziej. Łzy wzruszenia, które się u mnie pojawiły w końcowych rozdziałach książki.
Wydawnictwu EditioRed!
Nie znam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale zakręciłaś mnie do tego, by to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuń