piątek, 8 stycznia 2021

#145 "Solo" - Anna Dan

        Nowy rok postanowiłam rozpocząć recenzją historii, która stanowi autorski debiut Polki - Anny Dan. Opinia jest przedpremierowa, a książka trafi oficjalnie do naszych rodzimych księgarni już 13 stycznia. „Solo” miałam okazję przeczytać kilka miesięcy temu, a także przyjemność napisać do niej rekomendację, którą znajdziecie na jednej z pierwszych stron książki.




             Tytuł – „Solo"
              (oryg.Solo)
            Autor – Anna Dan
          Wydawnictwo – Jaguar
           Liczba stron – 336
         Wydanie pierwsze – 2020
         ISBN – 978-83-7686-939-1


Główna bohaterka „Solo” to programistka, która wraz z dwojgiem przyjaciół prowadzi mały biznes, świadcząc usługi informatyczne różnym firmom. Datka (ksywka od angielskiego data czyli dane) to stroniąca od tłumów i obcych ludzi domatorka, która jest dość zamkniętą w sobie młodą dziewczyną. Uwielbia swoją pracę, w której może oddawać się analizowaniu. Swój wolny czas poświęca na uczestnictwo w zajęciach sztuk walki, na które zaczęła uczęszczać cztery lata temu, kiedy pewien incydent zmienił jej życie już na zawsze.

Kiedy Datka dostaję wiadomość z informacją, że została przyjęta do międzynarodowego programu Interpersonal Closeness zarządzanego przez Uniwersytet Warszawski, którego celem jest pewien eksperyment psychologiczny, już wie kogo ma zabić. Freax i Gnom - jej dwaj przyjaciele zgodnie uznali, że nasza bohaterka potrzebuje więcej kontaktu z prawdziwym światem zewnętrznym, a nie tylko z informatycznymi danymi. Dziewczyna, mimo początkowemu zapieraniu się przed udziałem w eksperymencie, decyduję się na niego pójść i zaznaczyć byle jakie odpowiedzi, co jednocześnie uszczęśliwi jej przyjaciół, a jej samej pozwoli wrócić do zwykłego życia przed monitorem.

Założeniem programu było sprawdzenie, jak otwarcie się przed druga osobą wpływa na relacje międzyludzkie. Nasza sceptyczna bohaterka nie wiedziała jednak, że to co z niego wyniknie, zmieni jej życie już na zawsze.

Uczestnicy eksperymentu zostali dobrani w pary pod kątem cech osobowości wyselekcjonowanych na podstawie kwestionariuszy wypełnianych przy zgłoszeniu (które w przypadku naszej bohaterki wypełnili jej przyjaciele), a karma chciała, że Datka trafiła do pary z Adamem - chłopakiem na którego z impetem wpadła wchodząc do budynku. Wspólne wypełnianie pytań otwartych, nie było tak straszne, jak nasza bohaterka przewidywała, a Adam nie okazał się tak zły, jak sądziła. Z eksperymentu wyniosła za to, zaproszenie od chłopaka, któremu przyznała się do swojej słabości odnośnie sztuk walki, na sportowy sparing jego przyjaciela. Tak właśnie Datka poznaje Solo – znajomego Adama, który od pierwszego spotkania mocno ją intryguję. Chłopak nosi w sobie pokłady gniewu, którego ujścia szuka biorąc udział w walkach ... niekoniecznie tych legalnych.


Adam był w transie. Opowiadał z zapałem, pogryzając placki ziemniaczane.

– Trzy rzeczy złożyły się na to, kim teraz jest. Wycofana matka i wychowanie przez ojca, agresywnego skurwiela, który nie dbał o rodzinę. Strata siostry, po śmierci której został zupełnie bez opieki i kontroli. Oraz częściowa analgezja. Solo nie czuje niektórych rodzajów bólu – wyjaśnił mi. – I ja to odkryłem. Wszyscy chłopcy się trochę leją, ale Solo zawsze przodował i z tego powodu wyleciał z naszej szkoły. Wszyscy, włącznie z psychologiem i pedagogiem szkolnym, składali to na karb trudnego dzieciństwa. Ale dopiero ja wyhaczyłem, choć dużo, dużo później, dlaczego potrafił się bić do upadłego. I to mnie popchnęło na medycynę. Widzisz, jestem teraz obecny na wszystkich jego walkach, bo on sam dla siebie stanowi niebezpieczeństwo. Tylko ja potrafię stwierdzić, czy jego stan jest poważny czy nie, bo on ma bardzo wysoki próg bólu. Jak ktoś się zwija z bólu, łatwo stwierdzić, co mu jest, ale z Solo jest inaczej. I tak się wkręciłem w obie rzeczy: w medycynę i sparingi.”


Czasem jednak okazuję się, że osoby o tak różnych charakterach i osobowościach jak Solo i Datka, łączy więcej niż sami bohaterowie mogliby przypuszczać.



Niezwykle cenię sobie debiuty, które potrafią mnie czymkolwiek zaskoczyć i zainteresować. Annie Dan udało się to już od samego początku kiedy … nie podała imienia głównej bohaterki, a tylko jej pseudonim, pod którym jest ona znana czytelnikowi przez praktycznie całą książkę. To ciekawy zabieg i raczej niespotykany w książkach.

Solo” nie jest historią w której znajdziemy ckliwe wyznania miłosne czy mocne sceny erotyczne. To historia, której akcja nie pędzi, a płynie swoim rytmem. Autorka świetnie poprowadziła wątek tajemniczego incydentu, którego ofiarą padła główna bohaterka kilka lat wcześniej – incydentu, który czytelnikowi jest stopniowo dawkowany we wspomnieniach Datki.

Wisienkę na torcie "Solo" stanowi jednak to, jak autorka skumulowała przeszłość obojga bohaterów we wspomnianym wcześniej incydencie.


Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Jaguar!

3 komentarze: