sobota, 1 grudnia 2018

#75 "Więcej niż my" - Jay McLean


Nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie nowego miesiąca niż nową pachnącą świeżością recenzją na blogu. Dziś słów kilka o książce, która jest debiutem na polskim rynku wydawniczym tej mieszkającej na co dzień w australijskim Melbourne autorki. Mowa o Jay McLean i jej „Więcej niż my”.



Tytuł – „Więcej niż my"
(oryg.More than this)
Autor – Jay McLean
Tłumaczenie - Maria Smulewska
Wydawnictwo – Kobiece
Liczba stron – 303
Wydanie pierwsze – 2018
ISBN – 978-83-6607-494-1



Niektóre książki zaczynają się spokojnie, by zakończyć się trzęsieniem ziemi i mocnym cliffhangerem. Są i takie, które już na samym początku wywołują mnóstwo emocji (często tych smutnych), które potem stopniowo się uspokajają. „Więcej niż my” zdecydowanie można zaliczyć do tej drugiej kategorii. A dlaczego? O tym za chwilę.

To miał być niezapomniany wieczór dla naszej bohaterki. Bal na zakończenie liceum z ukochanym chłopakiem u boku i grupą najbliższych przyjaciół nie przebiegł jednak tak, jak mogłaby spodziewać się tego Mikayla.

Zorientowanie się, że dwie najbliższe ci osoby zdradziły cię w najgorszy sposób, było dopiero początkiem koszmaru jaki ten dzień miał przynieść dziewczynie. Kiedy Mikayla odkryła na balu, że jej chłopak i najbliższa przyjaciółka od wielu miesięcy mieli romans myślała, że to najgorsze co mogło ją spotkać. Świadkiem całego zajścia był Jake, który postanowił sprawić (ku swojemu zaskoczeniu), że ten wieczór nie okażę się dla naszej bohaterki kompletną katastrofą. Mikayla spędziła więc następne kilka godzin z nim i paczką jego, jak się okazało świetnych znajomych. Niestety najgorsze miało dopiero nadejść. Bo kiedy Jake po wieczorze spędzonym w towarzystwie nowo poznanej dziewczyny i przyjaciół odwiózł ją do domu, stały pod nim karetki pogotowia i policyjne radiowozy.

"Jak to możliwe, że tak nagle wszystko zostało mi odebrane? 
Ogarnia mnie taka złość, że zaczynam drżeć. 
Chcę umrzeć. 
Chcę być z nimi. 
Nic mi nie zostało. 
Nikt." 
 
Śmierć rodziców i siostry, którzy zginęli zastrzeleni z rąk włamywacza, którego nakryli we własnym domu było czymś czego Mikayla, nie mogła przewidzieć. A teraz to stało się jej rzeczywistością, brutalną ale rzeczywistością. Została bez rodziny, bez domu ( który został podpalony, aby zatrzeć ślady zbrodni), a jedyne co jej pozostało to … nowo poznany tego wieczoru chłopak, który nieoczekiwanie stał się jej oparciem.

Znacie powiedzenie, że prawdziwych przyjaciół poznaję się w biedzie? W tym przypadku Mikayla nie tylko poznała przyjaciela, ale może i miłość?

Bo zamieszkanie w domu Jake’a i jego rodziny, do czasu jej mającego wkrótce nastąpić wyjazdu na studia, okazało się zarówno dla niej jak i dla niego początkiem niezwykłej relacji, z której mogło wyniknąć coś zdecydowanie większego.

"Więcej niż my" to książka, która nie jest jakimś majstersztykiem jeśli chodzi o literaturę New Adult, ale czyta się ją naprawdę przyjemnie. W tej historii, moim ulubieńcem stał się Jake, jego rodzina i wszyscy przyjaciele. To w jaki sposób pomogli oni głównej bohaterce przejść przez najgorsze chwilę w jej życiu było naprawdę godne podziwu. Mikayla, była bohaterką, która dopiero pod koniec książki zaczęła mnie dość mocno irytować swoim niezdecydowaniem w kwestii związku z Jake'iem, choć dobrze wiedziała co do niego czuję. Mimo, to całość historii oceniam na plus i myślę, że znajdzie ona spore grono fanów.


                                  Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                    Wydawnictwu Kobiecemu!

2 komentarze:

  1. Będę mieć ten tytuł na uwadze. Fabuła brzmi całkiem konkretnie i ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń