czwartek, 10 sierpnia 2017

Kim jestem i o tym jak podjęłam spontaniczną decyzję o dzieleniu się swoją pasją.


Z wykształcenia administratywistka i ekonomistka, której prawdziwą pasją stało się czytanie. Czy zawsze kochałam książki? Zapewne stwierdzicie, że tak skoro podjęłam decyzję o założeniu bloga ale muszę Was rozczarować. Byłam jedną z tych osób, dla których czytanie lektur było obowiązkiem a nie przyjemnością. Więc co się zmieniło zapytacie? 

Kilka lat temu, siedząc na uczelnianym korytarzu i czekając na kolejne zajęcia zauważyłam jak Justyna - moja przyjaciółka wpatruję się w telefon, jakby zapisana była w nim tajemnica całego wszechświata. Pewnie zastanawiacie się co ją tak pochłonęło. Nie, nie była to żadna ustawa ani kodeks na zajęcia. Była to książka, którą albo się nienawidzi albo kocha - "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Uwierzycie lub nie ale w tamtym momencie nie miałam bladego pojęcia o czym jest ani kim u licha jest Pan Grey. Skończyło się na tym, że zostałam zapoznana w telegraficznym skrócie z historią Christiana i Any a po powrocie z uczelni zaintrygowana sama zabrałam się za lekturę. 






Nie zamierzam pisać, że trylogia E. L. James jest genialna bo od tamtej pory przeczytałam znacznie lepsze pozycje ale fakt jest taki, że gdyby nie "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to jedyną rzeczą jaką bym czytała byłby zapewne program telewizyjny albo ustawy i kodeksy wymagane na studiach. 

Zatem dziękuję Panie Grey. A może jednak powinnam podziękować Justynie? (Jeśli blog odniesie jakikolwiek sukces pewnie zażąda ode mnie czegoś w zamian. I jestem prawie pewna, że będzie to wino). 

A więc dziś a właściwie wczoraj, po SMS-ie do Justyny kiedy powiedziałam jej, że wpadłam na najbardziej absurdalny pomysł na świecie ona odpisała tylko jedno słowo - PISZ!


Mam nadzieję, że będziecie zaglądać zarówno tutaj jak i na Facebook'a oraz Instagrama, które już funkcjonują. 
Jeśli chcecie wiedzieć co czytam, bez jakich autorów nie wyobrażam sobie życia i dlaczego lekcje języka angielskiego nie poszły na marne zapraszam jutro na nowy post! A w weekend pierwsza recenzja

8 komentarzy:

  1. Wow, nie sądziłam, że trylogia Greya może tak zachęcić do czytania, świat jest nieprzewidywalny. Witamy w blogosferze!

    Pozdrawiam,
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez dłuższa chwile szukałam gdzie kliknięcie KOmentarze :D
    No ale znalazłam :)
    Poczytałam, dla mnie Grey słaby, a czytałam go po Crossie.
    Czekam na pierwsze posty i życzę powodzenia!
    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grey w porównaniu do Crossa wypada strasznie blado, to prawda. Styl pisania Sylvii Day jest świetny, podczas gdy James jest bardzo ubogi.

      Usuń
  3. Zaczęłaś z przytupem! :) Powodzenia w dalszym blogowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę! Mam nadzieję, że nie ostatnią :)

      Usuń
  4. Z niecierpliwością czekam na pierwsze posty ;D.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia!
    strefa-skasiona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń