środa, 25 sierpnia 2021

#188 "Na samą myśl o tobie" - Robinne Lee

      "Na samą myśl o tobie" autorstwa Robinne Lee to książka, którą miałam w planach jeszcze zanim Wydawnictwo Otwarte wyszło z propozycją wysłania mi polskiego wydania tej historii. Wątek różnicy wieku między bohaterami, w którym to kobieta jest starsza od mężczyzny, poruszyłam już przy okazji recenzji "Nie dla mnie" Vi Keeland na początku tego miesiąca. Jeśli jesteście ciekawi, jak z podobną tematyką poradziła sobie debiutująca na polskim rynku wydawniczym Robinne Lee, zapraszam do lektury poniższej recenzji.




     Tytuł - "Na samą myśl o tobie"
        (oryg. The Idea Of You)
          Autor – Robinne Lee
    Tłumaczenie - Agnieszka Walulik
         Wydawnictwo – Otwarte
          Liczba stron – 440
        Wydanie pierwsze – 2021
        ISBN – 978-83-8135-121-8

Soléne Marchand to trzydziestodziewięcioletnia rozwódka, która z byłym mężem dzieli opiekę nad dwunastoletnią córką Isabelle. Istotną rolę w życiu naszej bohaterki odgrywa sztuka. Kiedy dekadę temu zakładała wraz z przyjaciółką Marchand Raphel, nie przypuszczała, że ich galeria przez lata zyska miano artystycznej mekki Los Angeles. 

Życie Solène kręci się zatem wokół pracy i wychowywania nastolatki. Gdy jej były mąż, nie może pojechać na zaplanowany z Isabelle wyjazd do Las Vegas, którego centralnym punktem miał być koncert jej ulubionego zespołu, Solène zmuszona jest go zastąpić. Czy udział w wydarzeniu muzycznym, w którym tłumy nastolatek krzyczą na widok chłopaków z brytyjskiego boysbandu, był dla Solène szczytem marzeń o idealnym wieczorze? Nie. Ale nasza bohaterka nie przypuszczała jeszcze, jak ten nieplanowany wyjazd wywróci jej życie do góry nogami.

Kiedy Hayes Campbell wraz z kolegami ze szkoły zakładał August Moon nie sądził, że coś co było tylko niewinnym marzeniem, stanie się rzeczywistością - rzeczywistością, która przerośnie jego najśmielsze oczekiwania. Bo jak wielu dwudziestolatków może poszczycić się wyprzedaniem sali koncertowej na kilkadziesiąt tysięcy osób albo występem na gali MTV. Każdy ruch członków jego zespołu jest dokumentowany na telefonach komórkowych fanów czy aparatach fotograficznych paparazzi. Koncert w Las Vegas miał być jednym z wielu, ale nasz bohater nie spodziewał się, że jego uwaga nie skupi się na nastoletnich fankach, ale na... matce jednej z nich.

Relacja zdawać by się mogło skazana na porażkę. Bo co wspólnego może mieć prawie czterdziestoletnia,  atrakcyjna i wykształcona kobieta z młodym członkiem przeżywającego szczyt popularności zespołu? No cóż. Zdziwilibyście się.


- Dlaczego nie chcesz, żeby ktoś cię ze mną zobaczył? - zapytał.

To pytanie wzięło mnie z zaskoczenia.

- Dlaczego? - ciągnął Dlaczego tak cię to krępuje? Czego się wstydzisz? Co twoim zdaniem się stanie, kiedy ludzie się dowiedzą? Przecież jesteśmy razem, prawda?

- Hayes, to skomplikowana sprawa...

- Wcale nie. Ja lubię ciebie. A ty lubisz mnie. Jakie to ma znaczenie, co pomyślą inni? Czemu cię to obchodzi?

- A czemu ciebie to nie obchodzi?

- Jestem w boysbandzie. Gdybym przejmował się tym, co o mnie myślą, wybrałbym inną karierę.


Ta książka to swego rodzaju trasa koncertowa, a nasi główni bohaterowie grają w niej pierwsze skrzypce. To co miało być czysto fizyczne, z czasem zmieniło się w coś więcej. Tylko świat nie był w stanie tego zaakceptować.

"Na samą myśl o tobie" to historia o walce z przeciwnościami. Bo o ile kwestia wieku stanowi tu pewną granicę (zwłaszcza dla Solène), to jeszcze większym problemem jest samo... społeczeństwo. Młode fanki Hayesa, były mąż Solène, jej córka, świat mediów społecznościowych - wyobraźcie sobie, że wszyscy są przeciwko wam. Krytykują, niedowierzają, wściekają się i myślą, że mają prawo mówić wam jak macie żyć, a co najważniejsze z kim być (a raczej z kim nie).

Autorka na przekór powszechnie panującemu przeświadczeniu i stereotypom dotyczącym młodych mężczyzn, stworzyła niezwykle dojrzałego bohatera, który w wielu momentach kradł mi serce.

Ta książka dobitnie uświadamia jak twardą skórę trzeba mieć, kiedy jest się w związku z kimś będącym na szczycie popularności i jaką cenę przychodzi za to płacić. O tym jaką zapłaciła Solène dowiecie się tylko, jeśli sięgniecie po książkę Robinne Lee.

Nie sądziłam, że ta historia wywoła we mnie poruszenie, a jednak na końcu po moich policzkach popłynęły łzy. 


ZAKOŃCZENIE KSIĄŻKI?

NIE MOGĘ SIĘ Z NIM POGODZIĆ. 

NIE MOGĘ.

NIE.


                         Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                          Wydawnictwu Otwartemu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz