środa, 12 września 2018

#64 "Soulless" - T.M. Frazier


         Uwielbiam książki co do których mam duże oczekiwania przed samą lekturą, a które to oczekiwania po skończeniu czytania zostają zaspokojone w 100%. Tak właśnie było z najnowszą książką od T.M. Frazier czyli ”Soulless”. Jest to kontynuacja i jednocześnie konkluzja historii rozpoczętej w „Lawless” w której to poznaliśmy Beara i Thię. Czy dostaną oni zasłużony happy end? A może szczęście nie będzie im pisane? Przekonajmy się.


  

           Tytuł – „Soulless"
             (oryg.Soulless)
           Autor – T.M. Frazier
      Tłumaczenie - Sylwia Chojnacka
          Wydawnictwo – Kobiece
            Liczba stron – 304
         Wydanie pierwsze – 2018
         ISBN – 978-83-6607-480-4



Tych, którzy nie czytali pierwszej części ostrzegam przed spojlerami, które się za moment pojawią.

Jak pamiętamy „Lawless” kończy się cliffhangerem i dużym zwrotem akcji. Bear przyznaję się do zbrodni, której nie popełnił. Wszystko, by chronić kobietę, którą kocha. Przyznanie się do zabicia rodziców Thii, to tylko początek góry lodowej. Bo kiedy wkrótce po tym, w więzieniu odwiedza go jego matka – matka, która od kilkunastu lat powinna nie żyć, w głowie Beara pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi.


Tak więc Bear siedzi w więzieniu – miejscu, które tylko w teorii może wydawać się bezpieczniejsze niż świat zewnętrzny. Nic bardziej mylnego. To właśnie w zamknięciu czai się największe zagrożenie. Zagrożenie od tych, którzy jeszcze niedawno byli twoimi "braćmi".

"Już nie istnieje coś takiego jak dobro klubu. Braterstwo również zniknęło, a jego miejsce zajęła dyktatura opływająca w motocyklowy olej i kłamstwa, spowita skórą."

Thia nie może przeboleć tego, że jej ukochany wziął na siebie winę za śmierć jej rodziców i zrobi wszystko, aby mu pomóc. Sama jednak również nie jest bezpieczna, bo Chop – ojciec Beara i szef gangu Beach Bastards nie zamierza odpuścić, a zemsta to jego drugie imię. Na szczęście dzięki Kingowi (najlepszemu przyjacielowi Beara), dziewczynie zostaje przydzielona jednoosobowa ochrona. Ochrona pod postacią Rage. Niech was nie zwiedzie metr pięćdziesiąt wzrostu i blond włosy, bo Rage to dziewczyna, która zabijanie ma w małym paluszku. A teraz ma dopilnować, żeby Thii nie spadł włos z głowy.

„Soulless” to nie tylko świetnie napisana historia i wykreowani bohaterowie. Największą zaletą tej książki są tajemnice, które odkrywane są z każdą kolejną stroną. Mamy wiele pytań, na które nasi bohaterowie szukają odpowiedzi.

Gdzie podziewała się Sadie – mata Beara przez ostatnie kilkanaście lat?
Jakie znaczenie ma zdjęcie małego Beara ukryte w domu Grace - kobiety, którą traktował jak matkę?

To tylko niektóre z tajemnic, jakie odkryjemy razem z bohaterami tej historii.

Odkąd przeczytałam „Kinga” T.M. Frazier dołączyła do grona moich ulubionych autorek. Łączenie romansu i thrillera to w jej wydaniu coś genialnego. Brutalność, zło do szpiku kości, intensywność,  niebezpieczeństwo - taka właśnie jest ta historia.


Po skończeniu „Kinga” pisałam tak – „I uprzedzam lojalnie – końcówka wgniecie was w fotele, zrobi z waszych mózgów sieczkę i poczujecie się jakby ktoś właśnie walnął was młotkiem w głowę!”

Po skończeniu „Lawless” pisałam tak – „A teraz to o czym już wspominałam na fanpage’u zaraz po lekturze „Lawless”, czyli cliffhanger. Jakby to ująć. No cóż - powiem prosto z mostu. T.M. Frazier rozwaliła system i wbiła mnie w fotel po raz kolejny. Jak ta kobieta to zrobiła? Nie mam pojęcia. Czy spodziewałam się takiej końcówki? A w życiu.” 

Ale to był pikuś. To było nic. To było jak lekki prztyczek. Bo to, co w końcówce „Soulless” zaserwowała nam autorka to jeden, wielki, genialny, nieprzewidywalny, szokujący MAJSTERSZTYK! Nie da się tego inaczej określić. Tego na bank nie przewidzieliście. Ja tego nie przewidziałam, a jestem dość przewidująca, co do niektórych zakończeń.

Wydawnictwo Kobiece – oddam wam nerkę albo kawałek wątroby, ale dajcie mi kolejną książkę.


                                   Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
                                                                    Wydawnictwu Kobiecemu!

4 komentarze:

  1. Świetnie, że aż tak bardzo Ci się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale z chęcią poznam, bo po Twojej ocenie widać, że warto.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały czas spotykam okładki książek tej serii. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się, ale chodzi mi to po głowie :)

    OdpowiedzUsuń