Social Media

środa, 5 sierpnia 2020

#129 "Falling Fast" - Bianca Iosivoni


       Ludzie mawiają, żeby nie oceniać książki po okładce, ale biorąc pod uwagę jaką okładkową sroką jestem to przyznam, że trudno było mi przejść obojętnie przed możliwością otrzymania i zrecenzowania lipcowej nowości od Wydawnictwa Jaguar. Fioletowo-złota grafika „Falling Fast” autorstwa Bianki Iosivoni skradła moje serce już na starcie. Byłam jednak bardziej ciekawa, czy moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki skradnie także moją duszę i umysł.






         Tytuł – „Falling Fast"
          (oryg.Falling Fast)
         Autor – Bianca Iosivoni
    Tłumaczenie - Joanna Słowikowska
          Wydawnictwo – Jaguar
            Liczba stron – 384
         Wydanie pierwsze – 2020
         ISBN – 978-83-7686-900-1



Zastanówcie się przez moment. Czy będąc młodą, ładną i dwudziestojednoletnią dziewczyną odważylibyście się wyruszyć w samotną podróż przez Stany Zjednoczone? Ja chyba nie. Ale oporów takich nie miała Hailee DeLuca - bohaterka „Falling Fast”. Kiedy nasza bohaterka wyruszała w drogę nie miała żadnych konkretnych planów poza dwoma – byciem odważną robiąc rzeczy na które w normalnych okolicznościach na pewno by się nie zdecydowała oraz zakończeniem swojej podróży przy latarni Old Point Loma w San Diego, gdzie miała spotkać się ze swoją siostrą bliźniczką.

Kiedy po dwóch miesiącach w trasie Hailee nieświadomie (a może świadomie?) trafia w okolice Fairwood w Wirginii wie, że może to znak - znak pewnych niedokończonych spraw. Wizyta na miejskim cmentarzu ma stanowić dla naszej bohaterki ostatnie pożegnanie – pożegnanie z osobą, której nigdy nie spotkała w cztery oczy, ale z którą prze cały rok korespondowała online i wymieniała się wiadomościami głosowymi. Poznanie Jespera Harringtona w sieci było dla Hailee jak i dla chłopaka możliwością wymiany zdań i oceniania siebie nawzajem, pod względem pisania, które było pasją obojga. Kiedy na początku roku Jesper przestał odpowiadać na wiadomości Haille, nie miała ona pojęcia co się stało. Pewnego dnia za to otrzymała druzgocącą informację o dacie pogrzebu … Jespera.


Wolno przykucam. Kamień jest tak rozgrzany, jak gdyby zmagazynował w sobie całe ciepło tego lata. Ostrożnie przeciągam palcami po literach i liczbach.

  Jesper Harrington. Kochający syn i dobry przyjaciel.                        16.08.1998-27.02.2019

Jego niespodziewana śmierć była dla niej szokiem, bo straciła jedyną osobę z którą dzieliła się swoja pasją.

Dłuższy pobyt w Fairwood nigdy nie był w planach Hailee, ale awaria samochodu nie dała jej większego wyboru. Na szczęście znalezienie dachu nad głową i chwilowej pracy stało się możliwe dzięki Beth - właścicielce miejscowej restauracji.


Hailee nie spodziewa się, że nieplanowany postój w mieści umożliwi jej poznanie wielu ludzi, którzy dobrze znali Jespera, w tym jego najlepszego przyjaciela Chase'a Whittakera, o którym nasza bohaterka nie ma dobrego zdania, biorąc pod uwagę to czego się o nim dowiedziała od Jespera, kiedy ten jeszcze żył.

Nasza bohaterka dowiaduję się jednak czegoś co nią mocno wstrząsa. Do tej pory Hailee była przekonana, że śmierć Jespera nastąpiła w wyniku wypadku, ale prawda okazała się dużo trudniejsza. Jej internetowy przyjaciel od dziecka chorował na mukowiscydozę, o czym jednak nigdy nie powiedział dziewczynie.


W miarę upływu czasu początkowa niechęć głównych bohaterów zmienia się we wzajemne zauroczenie. Hailee zdradza także Chase'owi, że ma pewna listę rzeczy, które chciałaby zrobić tego lata, a on oferuję jej w tym pomóc.


„Falling Fast” to powieść, która czaruje swoją nienachalnością, a akcja toczy się powoli i swobodnie. Choć być może początkowo odrobinę trudno było mi się „rozpędzić” z czytaniem, to później było już dużo lepiej. Główna męska postać w osobie Chase'a skradła mi serce swoją dojrzałością, urokiem i charakterem. Przekonacie się jednak w trakcie lektury książki (zwłaszcza rozdziałów pisanych z perspektywy Chase'a), że chłopak choć z zewnątrz może wdawać się szczęśliwy, to w środku wręcz się dusi. Duszą go ambicje ojca i wuja – z wykształcenia architektów, którzy prowadzą dużą firmę, przez co przyszłość Chase'a została określona praktycznie od dzieciństwa – najpierw studia architektoniczne, a potem praca w rodzinnej spółce. Możecie się domyślić, że Chase choć studiuje wspomniany kierunek, to jednak nigdy nie przyznał się nikomu (poza Jesperem), że nie chcę dla siebie takiego życia, tych studiów i tej pracy.


Im bliżej końca książki byłam, tym bardziej zaczynałam się zastanawiać gdzie w tej pięknej historii jest haczyk. Czułam gdzieś podświadomie, że coś jest na rzeczy. I wiecie co, nie przewidziałam, że to właśnie będzie TO. Nigdy w życiu nie zdradzę, wam jak kończy się „Falling Fast”, ale powinniście się przygotować na mały szok. I jeszcze jedno – polały się łzy. Moje łzy.


Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Jaguar!

2 komentarze:

  1. Mam w planach poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. "...odważylibyście się wyruszyć w samotną podróż przez Stany Zjednoczone?" to takie ciche marzenie, które pewnie nigdy nie zostanie zrealizowane, ale w zasadzie tego nie wiem, więc marzyć warto

    książka faktycznie okładkę ma cudną i nie można odrzucić jej na wstępie, bo właściwie nie wiadomo o czym jest, p recenzji stwierdzam, że chyba warto

    ech, coś się powtarzam ;)
    m.

    OdpowiedzUsuń