Nigdy bym nie przypuszczała, że powieść graficzna skradnie moje serce. W życiu bym nie pomyślała, że jej bohaterowie staną mi się tak bliscy. A wszystko dzięki brytyjskiej autorce i ilustratorce Alice Oseman, która dokonała niemożliwego. Po tym jak jednorazowo połknęłam trzy pierwsze części serii "Heartstopper", wyczekiwanie na kolejną było słodką, ale nadal torturą. Czy czwarty tom cyklu dorównał swoim poprzednikom? Sprawdźmy.
Charlie i Nick zostali
oficjalnie parą, ujawnili się przed innymi i z paczką przyjaciół
spędzili cudowny czas w Paryżu. Powrót z Europy oznaczał jednak
powrót do rzeczywistości oraz problemów codzienności. Początkową
euforię Charliego zaczyna jednak przyćmiewać niepewność, bo ani
on ani Nick nie wypowiedzieli jeszcze tych dwóch słów, które
dopełniają każdy związek.
KOCHAM
CIĘ.
Charlie z
obawy przed reakcją Nicka, odkłada wyznanie w czasie, aż wreszcie
kierowany spontanicznością, wypowiada je w dość mało
romantycznych okolicznościach. Miejsce ani sposób okazały się nie
mieć żadnego znaczenia, bo jedno kocham cię zostało odwzajemnione
drugim.
Czy jednak
miłość jest wystarczająca?
Wystarczająca, by pomóc.
Wystarczająca, by dać siłę.
Wystarczająca, by zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
Alice
Oseman po raz kolejny podkręciła temperaturę w moim sercu. Ciężko
nie odczuwać ciepła, kiedy czytasz o relacji takiej jak ta, która
połączyła Charliego i Nicka. O pięknie czwartego tomu stanowi nie
tylko cudowny obraz czy słowa, ale przede wszystkim przesłanie
jakie ze sobą niesie. Autorka w tej części rozwinęła to, co w
poprzednich lekko naruszyła - zaburzenia odżywiania Charliego.
To
niesamowite, że ta sama książka potrafi swoim wnętrzem rozczulić
czytelnika oraz wywołać uśmiech na jego twarzy, ale jednocześnie
poruszyć też niezwykle ważny temat zdrowia psychicznego młodego
człowieka oraz jego wpływ na najbliższe mu osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz