Bywają
tacy autorzy o których słyszymy i czytamy wiele pozytywnych opinii, ale sami
dość długo zbieramy się do sięgnięcia po ich twórczość. W moim przypadku tak
właśnie było w przypadku amerykańskiej powieściopisarki Amy Harmon. Znana z takich
bestsellerów jak „Prawo Mojżesza” czy „Making Faces” (które skądinąd od dawna
leżą u mnie w biblioteczce i czekają na swoją kolej) autorka wreszcie doczekała
się mojej uwagi, a przygodę z jej twórczością postanowiłam zacząć książką,
która swoją polską premierę miała w tym tygodniu. Zapraszam więc na recenzję „Innej
Blue”, która najpierw skradła moje serce okładką, a potem historią ukrytą
między jej stronami.
Tytuł – „Inna Blue"
(oryg.A Different Blue: A Novel)
Autor – Amy Harmon
Tłumaczenie - Marcin Machnik
Wydawnictwo – EditioRed
Liczba stron – 303
Wydanie pierwsze – 2019
ISBN – 978-83-2834-774-8
Każdy człowiek ma imię i
nazwisko.
Każdy wie do kogo mówić mamo i
tato.
Każdy z nas zna swój wiek i datę
urodzenia.
Każdy wie skąd pochodzi.
Każdy…oprócz niej.
Blue jako około dwuletnia dziewczynka
została podrzucona w samochodzie należącym do Jimmy’ego Echohawk. Każdy, kto
znalazłby obce dziecko zgłosiłby się z nim natychmiast na policję, ale … mężczyzna tego nie
zrobił. Być może kierował nim strach, być może coś innego. Ale przez następne
lata, wychowywał on Blue, którą nazwał po ciągle powtarzanym przez nią słowie „blue”
i traktował ją jak swoją własną córkę. Gdy w wieku kilkunastu lat dziewczynę spotkała
tragedia związana ze śmiercią Jimmy’ego, opiekę nad Blue zgodziła się sprawować
jego przyrodnia siostra.
Teraz Blue jest uczennicą
ostatniej klasy liceum w Boulder High School. Życie potrafi hartować ludzki charakter
i uwierzcie, że zahartowało także naszą bohaterkę. Blue jest pewna siebie,
wyniosła, stanowcza – choć wszystko to, to tylko pozory. Bo piękna niebieskooka
dziewczyna kryję się z tym co faktycznie jej doskwiera - samotność, brak
bliskości i niewiedza kimś się jest i dokąd się zmierza ze swoim życiem. Jedyny spokój odnajduję w rzeźbieniu w
drewnie, a czasem ukojenia szuka nawet w przypadkowym seksie.
Kiedy pewnego dnia w jej szkole
pojawia się nowy nauczyciel historii Brytyjczyk Darcy Wilson, Blue na pierwszych zajęciach
robi to co zawsze – jest dość opryskliwa i mówi co myśli, ale … Wilsona wcale
to nie rusza, wręcz przeciwnie - jest
miły i to właśnie napawa dziewczynę prawdziwą konsternacją.
"Nikt z nas nie mógł wybrać, gdzie będzie rzucony, Blue. Ale nikt z nas nie musi p o z o s t a ć tam, gdzie trafił. Może lepiej byłoby skupić się na tym, gdzie chcesz trafić, zamiast na tym, skąd się wzięłaś? Dlaczego nie skupisz się na tym, co sprawia, że jesteś błyskotliwa, a nie na tym, co cię wkurza?"
Przyznam, iż z początku byłam
przekonana, że „Inna Blue” będzie swoją fabułą przypominać jedną z moich
ulubionych książek z wątkiem relacji uczennica-nauczyciel, a mianowicie „Kochając Pana
Danielsa” Brittainy C. Cherry. Może tak, może nie. Amy Harmon stworzyła
niezwykle piękną historię w której chyba jednak głównym elementem/wątkiem jest walka o
własną tożsamość, o próbę znalezienia równowagi, o chęć bycia kimś lepszym,
kimś kto ma szansę na lepsze życie mimo trudnej przeszłości.
Owszem relacja między Blue i
Wilsonem jest istotna, ale nie przysłania ona walki naszej bohaterki o samą
siebie.
Harmon poruszyła jeszcze jeden
ważny wątek o którym wam nie powiem. Zdradzę tylko, że Blue po raz pierwszy
w życiu będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami swojego stylu życia. Jedni
powiedzą, że jej decyzja była właściwa, inni zarzucą jej, że nie.
Ciężko ocenić sytuację, nawet najtrudniejszą, dopóki sami się w niej nie
znajdziemy. Prawda?
„Inna Blue” to naprawdę piękna opowieść.
Trudna, smutna, dająca do myślenia, a ta prosta i hipnotyzująca okładka jest
wisienką na torcie.
Za możliwość recenzji i egzemplarz książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwu EditioRed!
Na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę 😍❤ Super recenzja ❤
OdpowiedzUsuń