Kiedy
kilka miesięcy temu w zapowiedziach wydawnictwa EditioRed zobaczyłam tę
książkową pozycję, na mojej twarzy zagościł uśmiech – ogromny uśmiech.
Dlaczego? Bo od dawna marzyłam, aby jakieś wydawnictwo wprowadziło na nasz
rodzimy rynek wydawniczy książki duetu Penelope Ward/Vi Keeland. Choć te, pisane
przez nie osobno, już od jakiegoś czasu można spotkać na półkach w
księgarniach, to na historie pisane przez nie w duecie musieliśmy trochę
poczekać. Jednak cierpliwość się opłaciła, a w dzisiejszej recenzji opowiem wam
dlaczego „Drań z Manhattanu” to znakomita książkowa rozrywka.
(oryg.Stuck-Up Suit)
Autor – Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie - Edyta Stępkowska
Wydawnictwo – EditioRed
Liczba stron – 320
Wydanie pierwsze – 2018
ISBN – 978-83-2833-994-1
Soraya Vendetta to piękna włoszka z temperamentem, która na
co dzień pracuję jako asystentka legendarnej autorki kącika z poradami
sercowymi Zapytaj Idę. Choć nie jest
to praca jej marzeń, to pozwala ona opłacić rachunki i inne wydatki. Nasza
bohaterka codziennie jeździ do pracy metrem. Nie wie jednak, że pewnego dnia ta
podróż zmieni jej życie. A wszystko przez znaleziony przez nią telefon, który
wypadł pewnemu przystojniakowi, którego chwilę wcześniej obserwowała.
Jedną rozmowę telefoniczną i jedną wizytę w wyszukiwarce
Google później Soraya poznaje nazwisko i miejsce pracy mężczyzny z metra. Jednak
wizyta w Morgan Financial Holdings nie poszła po myśli naszej bohaterki. Dlaczego? Bo Graham Morgan okazał się dupkiem, który nawet nie otworzył jej
drzwi do swojego gabinetu i odprawił ją przez głośnik w telefonie sekretarki,
zanim jeszcze Soraya zdążyła mu powiedzieć, że ma jego zgubę.
Nasza bohaterka zirytowana zachowaniem „pana aroganckiego”
postanowiła zabawić się jego kosztem i zanim oddała telefon jego sekretarce
zostawiła na nim zdjęcia swojego dekoltu, nóg i tyłka, a wszystko z dodatkiem
wyciągniętego środkowego palca (hihihi).
Graham Morgan to dwudziestodziewięcioletni właściciel jednej
z najprężniej działających firm inwestycyjnych w Nowym Jorku. Jest chamski,
arogancki, pewny siebie, a jego asystentki zmieniają się prędkością szybszą niż
porusza się światło. Nikt nie może znieść „pana dupka” ups, chciałam napisać
szefa Grahama J. Morgana. O jego charakterze miała okazję przekonać się także
pewna napastliwa kobieta, którą pogonił, a która jak się okazało znalazła jego
telefon. I to co w nim zostawiła sprawiło, że nasz bohater zaczął żałować, że
jednak osobiście z nią nie porozmawiał.
„Moim dniem zawładnęły para cycków i tatuaż z piórem. Co gorsza, ich właścicielka była pyskata”.
Ostatecznie, to właśnie niewinny tatuaż sprawił, że Graham w
swojej następnej podróży metrem rozpoznał Sorayę – diablicę i anioła w jednym.
Kilkanaście wymienionych SMS-ów później Soraya zgodziła się
w końcu na kolację z Grahamem, który jak było widać z treści wiadomości, jest
nią zafascynowany i zdecydowanie ma ochotę poznać bliżej ją i jej wdzięki.
Jak to u Vi Keeland i Penelope Ward bywa bohaterowie często
muszą mierzyć się z demonami przeszłości.
W przypadku naszych bohaterów nie jest inaczej. Soraya ma
dość krytyczny stosunek do mężczyzn, bo przejechała się na tym najważniejszym
mężczyźnie w jej życiu – swoim ojcu, który zostawił ją i jej matkę dla innej
kobiety. Graham z kolei, kilka lat wcześniej został zdradzony przez najbliższe mu
osoby. Jego ukochana Genevieve, wdała się w romans z jego najlepszym
przyjacielem Liamem, a potem została jego żoną.
Kiedy relacja Grahama i Sorai się rozwija, ten dostaję wiadomość o śmierci Liama i choć w głębi duszy go nienawidzi, postanawia wybrać
się na pogrzeb. Nie przypuszcza jednak, jak to wydarzenie wywróci jego życie do
góry nogami. Bo śmierć dawnego przyjaciela i rozmowa z wdową po nim to jedno,
ale zobaczenie ich czteroletniej córki, która ma dokładnie taki sam odcień oczu
jak twój i przypomina młodszą wersję twojej matki to już zupełnie inna
historia.
Fani świetnie napisanych romansów z dużą dawką genialnego
poczucia humoru i zabawnych dialogów nie zawiodą się, jeśli sięgną po książkę
duetu Keeland/Ward. Od dawna jestem zakochana w stylu pisania zarówno jednej,
jak i drugiej autorki, a kiedy połączą one swoje siły nie ma mowy żeby powstało
coś słabego.
Wydawnictwu EditioRed!
Dużo dobrego, czytałam o tej książce, więc może kiedyś sama zechcę ją przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lekkie, przyjemne i z humorem książki. Jeśli kiedyś będę miała okazję to na pewno po nią sięgnę 😊
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę dobra historia i myślę, że fani gatunku będą tą książką zachwyceni, zwłaszcza kreacją Morgana. Fajnie, że w końcu wydano wspólną książkę Ward i Keeland.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ❤
bookmania46.blogspot.com
To niesamowite. Byłam zrozpaczona niewiernością mojego męża. Odtąd nocuje w domu i nasza para wraca do życia. Wielkie podziękowania dla dr Obodo, na wypadek gdybyś potrzebował pomocy, aby skontaktować się z templeofanswer @ hotmail. co. uk lub whatsapp + 234 8155 42548-1
OdpowiedzUsuń